Wszczepieni w Chrystusa

 

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami». (J 15, 1-8)

Pan Jezus mówi o sobie, że jest krzewem winnym. Do latorośli zaś porównuje tych, którzy są z Nim złączeni i stają się uczestnikami Jego natury przez Ducha Świętego, który został im dany. Albowiem to święty Duch Chrystusa łączy nas z Jezusem. Ta łączność wyraża się na różne sposoby… Pierwszym i najważniejszym jej wymiarem jest chrzest.

Możemy tę łączność realizować także akt woli, na mocy powziętego przez nas postanowienia. Ten akt woli , to nic innego jak łączność z Chrystusem przez wiarę w Niego. Wiara bowiem to nic innego jak chęć budowania relacji z Jezusem, która On odwzajemnię przez swoją miłość i łaskę, jakiej udziela poprzez doświadczenie wiary. 

Jednym z wymiarów w jaki realizujemy relację wiary jest medytacja. Nie tylko przez to, że spełnia ona postawiony przez św. Pawła warunek, o którym mówi on, że wsłuchiwanie się w słowo umacnia tę wiarę (por. Rz 10,17), ale również przez to, że według świętego Pawła ten, kto się łączy z Jezusem, jest z Nim jednym duchem (por. 1 Kor 6, 17).

Cała idea medytacji polega na tym, że zarówno jej nauczycielem, jak i współtwórcą jest Duch Święty. Co więcej jest On także tym, który modli się w nas. Zatem medytacja to nic innego, jak włączenie się w ten nurt modlitwy, której twórcą w naszych sercach jest w Duch Święty.

Jezus zwraca mi uwagę na moc, jaka płynie z Jego Słowa. Ono oczyszcza i pomaga mieć udział w Jego życiu. Trwam w Jezusie, gdy trwam w Jego Słowie. Tego właśnie w praktyce uczy nas medytacja.

Jezus mówiąc tę przypowieść o winnym krzewie chciał nam uświadomić, że trwanie w Nim jest to dla nas wielkim dobrem. A nawet że nasza łączność z Nim to dla nas sprawa życia i śmierci. A to dlatego, że bez żywej łączności z Jezusem prawdziwe życie nie jest możliwe.

Owszem można, rzecz jasna, żyć tak jakby Chrystusa nie było i robić wielką karierę, zyskać wielki poklask u ludzi, być autorem wielkich wynalazków i podejmować wielkie przedsięwzięcia – z perspektywy ludzkiej nawet dobre. Jednak w oderwaniu od Chrystusa te wszystkie dzieła będą miały jedynie wymiar doczesny.

To, co sprawia, że owoce naszego życia mają zarówno wymiar doczesny jak i wieczny, to właśnie nasza łączność z Chrystusem i Jego łaską.

Praktyka medytacji jest tym, co uczy nas dobrze przeżywać nasze życie, ponieważ uczy nas świadomie zanurzać nasze życie w Jezusie, chwila po chwili.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa