Okruszyny

 Z Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus podążył w okolice Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała: «Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko nękana przez złego ducha». Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.

Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami».

Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela».

A ona przyszła, padła Mu do nóg i prosiła: «Panie, dopomóż mi».

On jednak odparł: «Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom».

A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów».

Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa. (Mt 15, 21-28)

Okruszyny… Przypominają nam o rzeczach małych, ale ważnych, z których składa się nasze życie, choć ono samo przecież nie jest drobiazgiem.

Jedno lub dwa pokolenia wstecz czymś naturalnym była praktyka szacunku dla okruchów chleba. Nie wyrzucano ich. Albo je zjadano, albo dawano zwierzętom. Ten szacunek dla okruchów chleba był przejawem szacunku nie tylko dla pokarmu, w którym widziano dar od Boga, ale też pośrednio dla pracy, która za tym pokarmem stała.

Byłoby dobrze, gdyby praktyka medytacji pozwala nam te różne drobiazgi dostrzegać, doceniać, pielęgnować!

Byłoby dobrze gdybyśmy potrafili dostrzec i docenić każdy dzień, który otrzymujemy w darze od Boga!

Byłoby dobrze, gdybyśmy potrafili dostrzec i docenić każde, nawet najmniejsze dobro, które otrzymujemy od drugiego człowieka!

Byłoby dobrze gdybyśmy potrafili dostrzec i docenić każde dobro, które my ofiarowujemy innym!

Byłoby dobrze, gdybyśmy potrafili dostrzec i docenić każdy pokarm i napój, który spożywamy, świadomi, że nie wszyscy cieszą się tymi dobrami na co dzień!

Byłoby dobrze, gdybyśmy potrafili dostrzec piękno świata: drzew, kwiatów, słońca, zwierząt do których się tak łatwo przyzwyczajamy.

Byłoby dobrze gdybyśmy potrafili dostrzec i docenić każdy oddech, który przypomina nam, że życie jest darem!

Można by oczywiście te okruchy będące powodem do wdzięczności wymieniać niemal w nieskończoność.

Człowiek wiary wie, że przez te wszystkie drobne okruchy życia działa Bóg.

Zresztą czy medytacja sama w sobie nie jest modlitwą okruszynami Słowa, którymi się karmimy w codzienności, które odżywiają i przemieniają ukrytą w nich mocą łaski nasze dusze, nasze serca i nasz sposób myślenia i postrzegania. Zbierajmy te okruchy z szacunkiem, karmy się nimi, nie pozwólmy aby kiedykolwiek nam spowszedniały.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa