za jakim szczęściem gonisz?

 Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom». (Łk 6, 20-26)

 

Dzisiaj Jezus zdaje się pytać każdą i każdego z nas: „A Ty za jakim szczęściem gonisz?”.

Bo przecież każdy z nas za czymś goni...

Najpowszechniejszym rodzajem szczęścia, za którym gonimy, jest to, które przynosi nam spełnienie i zaspokojenie już tu na ziemi. Jezus kolejny raz przypomina nam, że nie zrozumiemy Jego słów i nauki, jeśli nie będziemy pamiętać, że jesteśmy stworzeni, aby żyć nade wszystko dla Niego. Innymi słowy: Jesteśmy stworzeni przez Boga i dla Boga a potem dopiero do czego innego. Jeśli zaburzymy tę hierarchię, to zaczną się nasze kłopoty.  Prawda, którą pragnie nam uświadomić Jezus jest taka, że pochodzimy od Boga i nie możemy znaleźć szczęścia poza nim. Choć nieustannie o tym zapominamy i łudzimy się, że jest inaczej. Pismo Święte jest pełne takich obrazów, które ukazują, że ciągle będziemy ulegać ułudzie szczęścia bez Boga, szczęścia na własną rękę: Adam i Ewa w Raju, którzy szukają szczęścia poza Bogiem. Syn marnotrawny, który szuka szczęścia w przyjemnościach, Bogacz budujący nowe spichlerze by jeść pić i używać życia...

Odpowiedzią na nasze pragnienie szukania szczęścia jest Jezus i tylko On, który chce by mottem naszego życia, podobnie jak i Jego było zdanie, które wypowiada w obliczu największego opuszczenia i cierpienia: „Ojcze w Twoje ręce powierzam mego ducha”. W każdej sytuacji wybrać zaufanie Bogu! Oto klucz do szczęścia! I nie ma innego. Im szybciej to pojmiemy tym mniej będziemy gonić za iluzjami.

Medytacja monologiczna, w której poprzestajemy na małym, która uczy nas opierać nasze życie na słowie i łasce uczy nas właśnie takiej postawy: by naszym największym bogactwem stał się sam Bóg.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Między ciszą a ciszą...

Posłani - powołani

Podążać Jego drogą i z Nim