Wszystko jest miejscem Boga





Z Ewangelii według św. Mateusza(Mk 7,1-13)

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.



Jednym z zarzutów jakie można by sformułować pod adresem współczesnych chrześcijan jest nierzadkie oderwanie życia religijnego, sfery sacrum od codzienności a więc od sfery profanum. Tymczasem te dwie rzeczywistości wzajemnie się przenikają – czego swoim sposobem życia chciał nas nauczyć Jezus – i rozdzielanie ich jest wielkim nieporozumieniem w życiu człowieka wierzącego.

Tak trudno nam niejednokrotnie uchwycić to, o czym tak pięknie pisał Carlo Carretto w swojej książce „listy z pustyni”, że wszystko jest miejscem Boga, środowiskiem Jego obecności.

Medytacja poprzez swoje niezwykłe działanie, które sprawia, że z czasem nasze słowo – mantra zaczyna rozbrzmiewać w nas także po zakończeniu medytacji wprowadza nas w doświadczenie zrozumienia i otwartości na ciągle przenikająca nasze życie Obecność Chrystusa, która jest zaproszeniem, by odkrywać Go działającego nie tylko w czasie Eucharystii czy modlitwy ale zawsze i wszędzie.
Pisząc o tym zaproszeniu do życia w obecności Boga, św. Paweł pisał: Wierny jest Bóg, który powołał was do współuczestnictwa z Synem  swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym [1 Kor 1,9]. To współuczestnictwo, to nic innego jak zaproszenie do życia w świadomości ciągłej obecności Boga i otwartości na Jego łaskę, która na towarzyszy zawsze i wszędzie, tak jak towarzyszyła Jezusowi. Oczywiście w życiu Chrystusa nie brakowało także chwil ciszy i bycia sam na sam z Ojcem. Ale były to chwile, które jeszcze bardziej otwierały Go na te ciągła łączność z Ojcem w jego codziennym działaniu. I taka tez ma być rola medytacji. Spotkanie w ciszy naszego serca z Bogiem ma nas otwierać i uwrażliwiać nasze serca na tę ciągłą obecność Boga w naszym życiu i uwrażliwiać nas na wsłuchiwanie się w ten Boży sposób mówienia, przez który Bóg mówi do nas w różnych sytuacjach naszego życia.

Naszym zadaniem jako chrześcijan i jako ludzi medytujących jest na nowo uwrażliwiać innych na obecność Ducha w nich samych i Ducha działającego nieustannie w świecie. Abym jednak mógł to pokazywać innym najpierw sam musze być wrażliwy na Jego działanie.

To nie tradycja przekazywana nam z przeszłości nadaje znaczenie teraźniejszości – zwykł mawiać o. John Main – lecz jest zupełnie odwrotnie: to teraźniejszość nadaje znaczenie tradycji.
Kościół a wraz z nim chrześcijanin, który jest jego cząstką nigdy nie jest świadkiem suchych doktryn, lecz obecności żywego i działającego Chrystusa najpierw w jego osobistym życiu a potem w Kościele i w świecie. Medytacja uczy nas odkrywać w sposób namacalny i bardzo praktyczny, że ta żyjąca Obecność Chrystusa i Jego Ducha działającego w nas jest rzeczywistością jak najbardziej realna i teraźniejszą,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji