Medytacja jako bycie




Medytacja to praktyka, która zakorzenia nas w wieczność – jak zwykł nauczać o. Srafin z Góry Athos. To co wprowadza nas w to transcendentne doświadczenie ducha, który przekracza to co ludzkie, dokonuje się nie przez myślenie o tej rzeczywistości, nawet nie przez słowo, ale przede wszystkim przez bycie.
Najważniejszą postawą konieczną do wejścia w doświadczenie medytacji, w doświadczenie bliskości z Bogiem jest postawa bycia. Być tu i teraz, bo tu i teraz jest miejscem doświadczenia Boga, jest przestrzenią Jego obecności. Tak często rozmijamy się z Bogiem, który „przechadza” się przez nasze życie dlatego, że uciekamy od bycia tu i teraz, od życia chwila obecną. Zapatrzeni w przeszłość lub w przyszłość tracimy to, co najbardziej istotne w naszym życiu, zarówno w jego wymiarze duchowym jak i ludzkim. Owszem, możemy sięgając wstecz patrzeć na nasze życie jako miejsce działania Boga i Jego łaski, ale owo spoglądanie z wdzięcznością wstecz, które uczy nas odkrywania śladów obecności Boga w naszym życiu nie może zastąpić nam odkrywania Boga tu i teraz. W przeciwnym razie nie sposób będzie odczytać Jego wolę, która objawia się tu i teraz poprzez wydarzenia, poprzez znaki czasu, poprzez subtelne działanie Boga w teraźniejszości.
Jedynie Boże teraz, w które potrafimy się zakorzenić przez doświadczenie medytacji, służące praktykowaniu naszej uważności, pozwoli nam przeżywać i nasze życie jako przestrzeń Boga, jako doświadczenie tego o czym Paweł mówi w Dziejach Apostolskich: W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.
Medytacja, a wiec otwarcie się na Bożą obecność tu i teraz sprawia, że prawda o Bogu żywym i prawdziwym nie jest już tylko rozumowym przeświadczeniem, ale doświadczeniem rzeczywistej obecności i działania Boga. Wówczas mogę za Psalmistą powiedzieć z ufnością i bez leku:

Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.
W ręce Twoje powierzam ducha mego Ps. 31, 3-5

Najważniejsze jest zatem być. Być tu i teraz. Jedynie wówczas, gdy nauczę się żyć doświadczeniem tej obecności Boga będę stawał się rzeczywistym świadkiem Boga. Nie idei Boga, nie wiary w sensie jakiejś tradycji i praktyk, które pielęgnuję, ale wiary jako rzeczywistości przeżywania obecności Boga żywego i działającego we mnie i przeze mnie. 

,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji