Bogactwo tradycji
Nie mamy wątpliwości, że całe nauczanie Chrystusa jest dostępne dla każdego, choć św. Piotr w swoim Drugim Liście ostrzega, że istnieje niebezpieczeństwo niezrozumienia Jego intencji, jeśli spróbujemy oderwać słowo od doświadczenia Jezusa. Ważne, żeby w patrzeniu na nauczanie Jezusa patrzeć z prostotą i otwartością. To, co jest Jego domeną, to głoszenie pełni życia, to chęć prowadzenie człowieka do przezywanie w pełni jego człowieczeństwa. A pełnia życia, o której mówi Ewangelia pochodzi z życia czerpiącego z głębin jestestwa. Warto pamiętać, że za Starym i Nowym testamentem stoją tez bogate doświadczenia wielu osób, którzy w praktyce odkrywali prawdziwość Słowa. Niemniej to, co wydaje sie zgodne, to fakt, że prawdziwie głębokie życie może być uzasadnione jedynie przez miłość i to miłość dojrzałą. To właśnie ona wydaje się mocą dającą siłę do życia w pełni.
Sięgając do tradycji modlitwy monastycznej, w którą wpisuje się medytacja można podzielić się doświadczeniem, że właśnie ona jest sposobem sięgnięcia do źródła tej mocy. W praktyce medytacji niczego nie da się wymusić. Jedynie zaangażowanie serca i zatopienie w miłości pozwala zanurzać się w tę głębię życia, do której chce nas prowadzić Jezus. Bez owego zaangażowanie i bez bardzo poważnego potraktowania sfery ducha możemy się jedynie oddalać od tej pełni.
Owo zaangażowanie z kolei niesie ze sobą konieczność zawierzenia, które prowadzi z kolei do zakorzenienia się w miłości i ufności, stających się fundamentem, na którym bez obaw możemy się oprzeć. Ufność, miłość, zawierzenie jest ową skałą na której możemy budować. Nie są to jednak doświadczenia dane nam raz na zawsze. Wymagają one ciągłego pogłębiania ich przez doświadczenie. Medytacja jest drogą realizacji tego doświadczenia zakorzenienia. Tylko owo zakorzenienie w miłości i ufności sprawia, że potrafimy zaakceptować nasze życie z jego obowiązkami i zadaniami i zgodzić się na nie. Pismo święte uzmysławia nam, że człowiek wiary jest zaproszony do ciągłego "wzrostu", go "głębi" a jednocześnie ukazuje nam, że ta głębia i pełnia człowieczeństwa możliwa jest dopiero w Chrystusie, w którym spełniają się wszystkie obietnice historii zbawczej. Być zatem człowiekiem wiary, być chrześcijaninem oznacza w ostatecznym rozrachunku być jedno z Chrystusem, to żyć czerpiąc z zasobów komunii z Chrystusem i dokładnie o to chodzi i do tego powinno prowadzić doświadczenie medytacji chrześcijańskiej jako jednej z form modlitwy głębi
Komentarze
Prześlij komentarz