Dziękczynienie za pontyfikat
„Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w
Panu, i Pan jest jego nadzieją” – słyszeliśmy w pierwszym czytaniu. Dzisiaj chcemy te słowa odnieść w
sposób szczególny do Ojca Świętego Benedykta XVI, gdy jego posługa na tronie
Piotrowym dobiega końca. Jako ludzie wiary, ufamy, że każda z decyzji głowy
Kościoła – nawet ta najtrudniejsza –
jest decyzją opatrznościową, podjętą pod działaniem Ducha Świętego.
Pragniemy, aby
nasza dzisiejsza modlitwa miała przede wszystkim charakter dziękczynny.
Otrzymaliśmy bowiem bardzo wiele dobra przez posługę Ojca Świętego Benedykta
XVI a także jego wcześniejszą służbę Kościołowi, u boku umiłowanego papieża bł.
Jana Pawła II. Choć był to krótki pontyfikat, gdyż trwał niespełna osiem lat,
to przyniósł przecież wiele znaczących wydarzeń:
Papież Benedykt
XVI ogłosił świętymi 45 osób z 20 krajów; ogłosił aż 870 nowych błogosławionych.
Trzy spośród ośmiu lat jego posługi miały szczególny charakter. Były to: Rok
św. Pawła, Rok Kapłański i obecnie przeżywany Rok Wiary. Benedykt XVI dał nam trzy
encykliki: Deus caritas est (o miłości), Spe salvi (o nadziei)
oraz Caritas in veritate (o rozwoju człowieka oraz społeczeństwa w prawdzie
i miłości). Przekazał nam także trzy adhortacje: o Eucharystii, o
słowie Bożym oraz o Kościele na Bliskim Wschodzie. Cennym darem była także wydana
w trzech tomach opowieść o życiu Chrystusa, zatytułowana Jezus z Nazaretu. Nie
da się ogarnąć treści jakie wnosił w nasze życie w cotygodniowych katechezach
środowych. Pielgrzymował do wielu krajów świata, w tym także do Polski, i
odważnie stawiał czoło wielu wyzwaniom, jakie niosło ze sobą życie.
Dziś u kresu tego
pontyfikatu warto przywołać jeden z jego tekstów, będący w pewnym sensie
streszczeniem jego nauczania i testamentem. Jest to orędzie na
tegoroczny Wielki Post. Papież komentuje w nim słowa św. Jana Apostoła: „Myśmy
poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam” (1 J 4,16). Jest w nim mowa o
wierze, ale chodzi o wiarę w miłość. Czasem wydaje się, że łatwiej wierzyć w
to, że Bóg istnieje i że jest wszechmocny, a trudniej w to, że w nieskończony
sposób kocha każdego człowieka, każdą rodzinę, wszystkie wspólnoty i cały
świat.
Benedykt XVI całą
swoja posługą następcy świętego Piotra Ojciec pragnął z całego serca pomagać
nam uwierzyć w tę miłość, miłość, której sam doświadczył i której zawierzył
całe swoje życie i której wreszcie starał się być odbiciem w swoim nauczaniu i
w swojej posłudze. I za to niezmordowane świadectwo miłości, w które wpisuje
się także – jak sam tłumaczył – jego
ostatnia decyzja, którą podjął w duchu odpowiedzialności za Kościół, który
umiłował i za który czuje się odpowiedzialny pragniemy dobremu Bogu dziękować,
przekonani, że swoją obecnością, mądrością i modlitwą wciąż będzie towarzyszył
Kościołowi i swojemu następcy na tronie Piotrowym. Jak sam zaznaczył: Nie
porzucam krzyża, lecz pozostaję w nowy sposób przy ukrzyżowanym Panu. Nie
sprawuję już dłużej władzy nad Kościołem, lecz w posłudze modlitwy pozostaję,
by tak rzec, w otoczeniu świętego Piotra.
I na koniec niech mi będzie wolno przywołać ostatni z wpisów papieża Benedykta XVI na Twitterze: Dziękuję za wasze modlitwy i wasze wsparcie. Obyście stawiając w centrum Chrystusa mogli zawsze doświadczać prawdziwej radości. Bóg zapłać!
I na koniec niech mi będzie wolno przywołać ostatni z wpisów papieża Benedykta XVI na Twitterze: Dziękuję za wasze modlitwy i wasze wsparcie. Obyście stawiając w centrum Chrystusa mogli zawsze doświadczać prawdziwej radości. Bóg zapłać!
Komentarze
Prześlij komentarz