Bardzo niebezpieczna pokusa

Kilka dni temu rozpoczął się Wielki Post. Jest to czas zamyślenia się nad sobą, nad sensem życia, nad jego źródłem. W pierwszą niedzielę tego okresu w liturgii słowa czytamy Ewangelię o kuszeniu Jezusa na pustyni.

Znany współczesny teolog Hans Urs von Balthasar, określany przez wielu uczonych jednym z największych erudytów XX wielu, doskonale opisujący problematykę doświadczenia wary człowieka i jego drogi ku Bogu, zapytany kiedyś przez jednego z dziennikarzy: „Jaką pokusę uznałby za najbardziej niebezpieczna dla współczesnego chrześcijanina?”, odpowiedział bez wahania: - KONFORMIZM! Zagraża on nie tylko jednostce, ale odpowiada dzisiaj także za to, że chrześcijanie przestali być czytelnym znakiem we współczesnym świecie, zwłaszcza znakiem sprzeciwu. A przecież właśnie tego wymagał od nich Chrystus.

Może nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest to pokusa, z którą mamy do czynienia codziennie. Najczęściej definiuje się go jako postawę bezkrytycznego podporządkowania się normom, wartościom i poglądom uznanym za obowiązujące w danej grupie społecznej; bezkrytyczne zgadzanie się z czymś, przystosowanie się do czegoś. I może pozornie w tym przystosowaniu nie byłoby nic złego, gdyby nie szło za tym odrzucenie wymagań Ewangelii i to najczęściej w imię uznania w danej grupie czy też z obawy przed odrzuceniem czy przynajmniej wyszydzeniem. Konformizm jest obecny w naszym życiu zarówno w postawach moralnych, religijnych, jak i życiowych. Doskonałym zobrazowaniem ulegania tej pokusie jest znane polskie porzekadło: „Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek”.

Św. Jakub Apostoł  zachęcając nas w swoim Liście do wytrwałego przeciwstawiania się pokusie, sugeruje, że jest tylko jedna broń, która pozwala na zwycięstwo: Jest nią zdolność poddania swojego życia Bogu.  I przestrzega z właściwym sobie realizmem, że ten, kto pragnie być przyjacielem świata, musi się stać w konsekwencji nieprzyjacielem Boga. (por. Jk 4,4)

Niewątpliwie, konformizm oddala od Boga, bowiem w wyborach przestaje się liczyć Dekalog, ale do głosu dochodzą partykularne interesy. Wielu z nas usprawiedliwia takie postępowanie słowami: nie miałem wyjścia; inni też tak postępują; przecież nic się wielkiego nie stało; aby to załatwić, musiałem zrezygnować ze swojego zdania. Konformizm jest wielką pokusą współczesnego człowieka. Jego źródłem jest jednak przekonanie o prawdziwości obietnic, jakie składa nam świat. Chrystus także był kuszony postawą konformizmu. Nie uległ jednak, co więcej odwołując się do jedynej prawdy, jaką odsłania Słowo Boże zdemaskował kluczowe złudzenia i pokusy, którym my na co dzień jesteśmy skłonni wierzyć, kiedy podpiszą się po nimi „wielkie” i „uznane” autorytety tego świata. Wbrew rozmaitym obietnicom, hasłom wyborczym i mirażom, na świecie nie ma nic za darmo: za każdą spełnioną obietnicę, jaką kusi nas świat a także i pan tego świata, ktoś musi zapłacić. A im bardziej  coś reklamuje się jako łatwe, tanie i przyjemne, tym większe są ukryte koszty osiągnięcia tego celu. Nieraz jeszcze o tych ekonomicznych kosztach potrafi człowiek  pamiętać, z moralnymi bywa nieco gorzej…

Jak się oprzeć tej wszechobecnej dzisiaj pokusie konformizmu, który tak bardzo zagraża naszej chrześcijańskiej tożsamości? Potrzeba nam takiej postawy, którą ukazuje nam Chrystus w Ewangelii. Na wszelkie podszepty Złego trzeba odpowiadać słowem, które kieruje myśli i serce ku Bogu. Tak na marginesie warto zadać sobie pytanie, czy potrafimy dziś czegoś odmówić sięgając jako ludzie wiary po prosty, ale czytelny argument, który brzmi, że mój Bóg tak mówi? Dlatego tak bardzo potrzeba nam dzisiaj pogłębionej refleksji nad Słowem Bożym, bo ono jest najskuteczniejszą bronią na mniejsze i większe egoizmy, chęć posiadania, pokusę władzy. Wsłuchiwanie się w Słowo Boże, troska o życie duchowe to nic innego jak „kosmetyka duszy”. Ile to czasu poświęcamy na troskę o nasze ciało, o jego wygląd (zakupy w drogeriach, popularnie dziś siłownie, godziny spędzone u fryzjera czy kosmetyczki – i dobrze, bo nasze ciało to także dar od Pana Boga). Warto jednak zapytać siebie ile uwagi w porównaniu z pielęgnacją ciała – ja chrześcijanin – poświęcam pielęgnacji mojej duszy? To dobre pytanie do postawienie sobie w Wielkim Poście…

Warto wczytać się w tekst dzisiejszej Ewangelii, szukając w nim tego, co pomaga budować właściwą hierarchię wartości. Każda odpowiedź, która wychodzi z ust Chrystusa, wskazuje w czytanym fragmencie na Boga. On jest pierwszy. I On jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Tylko ten, kto u Niego szuka odpowiedzi i mądrości, będzie potrafił przezwyciężyć wszelkie pokusy i nadać właściwy porządek swojemu życiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji