Pozwolić kształtować Bogu swój obraz w naszych sercach

A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi. [Dz 20,32]

Modlitwa kontemplacyjna jest nie tyle doświadczeniem Boga, jakiego sobie  wyobrażamy, lecz przede wszystkim pewną możliwością jaką dajemy Bogu, aby mógł On objawić się takim, jakim jest rzeczywiście. By do tego dojść, musisz po prostu zakwestionować nasz zafałszowany sposób myślenia o Bogu. Nasze myślenie potrafi być bowiem skuteczna ucieczką i obroną przed niechcianym oddziaływaniem nieświadomości i jej wpływem na naszą świadomość, a także nierzadko przed naszymi negatywnymi uczuciami. Lecz oparcie się jedynie na świetle rozumu, bez odniesienia do perspektywy wiary a zwłaszcza Bożego Słowa może nas także poprowadzić na manowce fałszywej wiary, której uległo wielu ludzi, a która ma niewiele wspólnego z prawdą jaką chce nam objawić Chrystus. Dlatego tak bardzo potrzeba nam przymuszać nasz rozum, aby przeglądał się w lustrze Bożego Słowa a nawet przymuszać go do pewnego rodzaju bierności, by pozwolić prowadzić się Duchowi Świętemu. Zmusić rozum do bierności nie dlatego, że jest zły, bo przecież nasza wiara ma być rozumna,  ale dlatego, że działanie Boga w naszym życiu i w historii znacznie przekracza a często zupełnie nie pasuje do logiki naszego myślenia. Trzeba nam zatem wielkiej pokory, aby pozwolić prowadzić się Bogu tak jak On chce a nie tak jak nam wydaje się to logiczne.

Dzisiaj trwamy w okresie wielkanocnym. Ale ten czas poprzedził okres, w którym rozważaliśmy mękę i śmierć Chrystusa przez którą Bóg Ojciec chciał nam powiedzieć: „Zrobię, dla was  wszystko, poświęcę nawet własnego Syna, byście wiedzieli, jak bardzo pragnę dać wam samego siebie, i jak bardzo pragnę walczyć o waszą prawdziwą wolność i o wasze życie w prawdzie.”

Dla naszego rozumu wiele z działań Boga wydaje się nielogicznych, wręcz czasem niedorzecznych i dlatego jak mówi ojciec Thomas Keating: „choćbyśmy nie wiem jak się starali, dopóki nie będziemy posiadać głębokiej relacji z Bogiem, nic tu nie zrozumiemy. Sądzimy, że musimy pozyskać miłość Boga własnym wysiłkiem, zdobyć Jego względy, lub udobruchać Go za nasze przewinienia. Taki obraz Boga podkreśla raczej niewłaściwy sposób patrzenia na Niego. Tymczasem udział w życiu wiecznym, do którego zaprasza nas Chrystus już tu i teraz oznacza pełne i głębokie współuczestniczenie w Chrystusowej świadomości Boga, który jest naszym Tatusiem (Abba – jak określa Boga Jezus) — Kimś, kogo obraz przypomina raczej to, gdybyśmy wszystkie najlepsze ludzkie relacje miłości zebrali w jedno i pomnożyli miliony razy”. Taki jest nasz Bóg i jako taki pragnie się nam objawiać. I będzie to robić na tyle na ile będziemy Mu na to pozwalali, na ile będziemy przez medytację i kontemplację Jego miłości coraz bardzie godzili się na to, aby On kształtował w naszych sercach i w naszej świadomości taki obraz Boga jaki nosił w swoim sercu sam Chrystus.

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa