Medytacja - sztuka odpuszczania

Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. (Ga 5,18.22-23.25)

Medytacja monologiczna, jak każda modlitwa jest sprawą Ducha. Stwierdza to wyraźnie św. Paweł gdy mówi: „Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor. 12, 3)

A jednak w modlitwie ubóstwa i prostoty, do jakich z pewnością należy medytacja monologiczna a więc modlitwa posługująca się jednym, prostym wezwaniem zaczerpniętym z Pisma Świętego chcemy na to prowadzenie Ducha zdać się całkowicie i bez zastrzeżeń.

Możemy to uczynić, bo jak nauczał znany mistyk nadreński Mistrz Eckhart „każdy z nas ma w sobie prawdziwego nauczyciela i mistrza, którego Jezus nazywa Duchem Świętym, Parakletem, który jako jedyny ma moc poprowadzić nas do dojrzałej miłości i prawdy a bez tych dwóch fundamentów nie można mówić ani o prawdziwej wierze  ani tym bardziej o modlitwie”. Medytacja monologiczna to zaproszenie do chłonięcia całym sobą, całym sercem i całym umysłem tego słowa, które wybrzmiewa w tej modlitwie w ciszy naszego serca. To modlitwa, która uczy nas bycia w chwili obecnej uwalniając od presji ciągłego wybiegania naprzód lub oglądania się wstecz. Jest to wreszcie modlitwa, która opiera się na wierze i zaufaniu a nie na naszych intelektualnych wysiłkach i analizach i dobrze, bo jak nieustannie przypomina nam Jezus a za nim św. Paweł: Tylko wiara potrafi nas zbawić! Co nie znaczy, że wiara jest czymś łatwym. Modlitwa monologicnza to doskonały obraz tego, że do wiary dochodzi się często przez ciemność i przez porzucenie tego, co zwykliśmy postrzegać jako różnego rodzaju oparcia i zabezpieczenia w naszym życiu (również duchowym).

Jak to pięknie napisał św. Jan od Krzyża:

By dojść do tego, czego nie poznajesz, musisz przejść przez to, czego nie poznajesz.

By dojść do tego, czego nie posiadasz, musisz przejść przez to, czego nie posiadasz.

By dojść do tego, czym nie jesteś, musisz przejść przez to, czym nie jesteś.”

Modlitwa monologiczna, to modlitwa, która wierzy, że w nas i poprzez nas realizuje się historia zbawienia, która zaczyna się od naszego serca, w którym spotykam Boga, który jest miłością, ale by ta historia mogła się realizować zgodnie z Bożym zamysłem muszę otworzyć się na współpracę z Bożą łaską i pozwolić się jej prowadzić w nieznane.

A jak pisze ojciec Richard Rohr – amerykański franciszkanin: „Najlepsze określenie historii Kościoła, to miejsce, gdzie wszystko wydarza się prawdziwie”. Dlatego modlitwa, to doświadczenie prawdziwego spotkania z Bogiem, dotknięcia Jego obecności, bez względu na to czy towarzyszą temu jakieś uczucia, czy też nie. Ważna jest jedynie wiara, że On tu jest i że mogę dotknąć Jego obecności, dlatego, że Jemu jeszcze bardziej na tym zależy niż mnie.

Medytacja monologiczna to modlitwa, która zaprasza nas do podjęcia ryzyka pójścia ścieżką modlitwy, w której na niewiele rzeczy mamy wpływ, ale mamy wiarę i ona wystarczy żeby dojść do celu.

Raz jeszcze powrócę do cytatu wspomnianego ojca Rorh’a, który uczy, że medytacja kontemplacyjna, jaką jest modlitwa monologiczna to nade wszystko „sztuka odpuszczania”. Jest to modlitwa, która uczy nas wznosić się ponad tak typowy dla naszej codzienności natłok myśli i uczuć, które oddzielają nas często od Boga. Bo jak pisze ojciec Rohr: „Byśmy mogli się spotkać  z żywym Bogiem, który przekracza nasze myśli i wyobrażenia, musimy wznieść się ponad nasze myśli i wyobrażenia”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji