Milczenie przez które mówi Bóg

Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela: «W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli! (Iz 30,15)

Może kogoś zdziwić, że wybrałem dziś na wprowadzenie do medytacji tak krótki tekst z Pisma Świętego. Ale ten krótki tekst niesie tak głęboką treść, że wystarczyłby na wiele czytań i medytacji i jest nazywany duchowym testamentem Izajasza. Jest mi też szczególnie bliski po pierwsze ze względu na Izajasza – tego wielkopostnego proroka a po drugie dlatego, że od ponad trzydziestu lat wita mnie za każdym razem gdy przyjeżdżam do opactwa benedyktynów w Tyńcu, bo wypisany jest przy wejściu, tuż nad schodami prowadzącymi do domu gości.

Podczas niedawnego spotkania międzyreligijnego chrześcijan i muzułmanów jeden ze znajomych ojców jezuitów dzielił się świadectwem z kongresu, jak odbył się ostatnio na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie a poświęconego milczeniu. Jak wspomniał – towarzyszenie duchowe różnym osobom a także inne spotkania uświadamiają mu, że coraz więcej osób na Zachodzie szuka w dzisiejszym, tak bardzo rozkrzyczanym świecie milczenia. Mówiąc o tym poszukiwaniu często podkreślają, że nie chodzi o szukanie milczenia dla samego milczenia, ale o przekonanie, że cisza może stać się droga do odkrycia obecności Boga. Jak to określił jest to polifoniczne milczenie, czyli takie, które zawiera w sobie wielość znaczeń, sensów, a także pragnień, uczuć, miłości czy wreszcie rzeczonej Obecności.

Często z doświadczenia milczenia rodzi się słowo, ale jest to zupełnie inne słowo niż to, którego źródłem jest dyskusja, przeintelektualizowane rozważania czy tak powszechny współcześnie hałas. Od razu pomyślałem sobie o kontekście Nazaretu i wczorajszej uroczystości św. Józefa. Cecha Nazaretu jest właśnie milczenie. W Ewangelii Józef nie wypowiada żadnego słowa, Maryja niewiele. Lecz milczenie, Nazaretu, to milczenie które pozwoliło narodzić się Słowu Boga, które stało się Ciałem.   

To ciekawe, że szukanie Boga, jeśli jest prawdziwe budzi w człowieku pragnienie milczenia.

Kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i autor wydanej niedawno w Polsce książki „Moc milczenia” pisze w rzeczonej pozycji, że pierwszym językiem Boga jest cisza. Dlatego tak ważne w rozwoju życia duchowego jest by szukać ciszy i by ciszy nasłuchiwać.

Przypomina mi się w tym miejscu jednio z moich ulubionych zdań,  zaczerpniętych ze św. Jana od Krzyża: „Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu. W milczeniu też powinna słuchać Go dusza”.

Powiedziano wcześniej, że św. Józef nie wypowiada w Ewangelii żadnego słowa. Przynajmniej ewangeliści tego nie odnotowują, choć bez wątpienia potrafi słuchać a do tego potrzebne jest milczenie. Jednak w komentarzu, który przeczytałem wczoraj w Internecie znalazłem stwierdzenie jednego z benedyktyńskich mnichów i biblistów, że Józef z cała pewnością musiał wypowiedzieć jedno słowo. Kiedy do Józefa przychodzi anioł, aby oznajmić mu we śnie, że jego małżonka porodzi syna, to zaznacza jednocześnie, że nada mu imię Jezus. I rzeczywiście, w tradycji hebrajskiej, w dniu obrzezania, gdy nadawano nowonarodzonemu dziecku imię pytano właśnie ojca o to jakie imię wybiera dla swojego dziecka. A zatem z całą pewnością nawet, jeśli Józef  wypowiada niewiele słów, musiał wypowiedzieć to najważniejsze dla niego imię: Jezus. W tym sensie może on być doskonałym patronem naszej medytacji zorientowanej na milczenie, które nie ma nić wspólnego pustą i zimną ciszą, ale jest nasłuchiwaniem imienia Jezus , które wybrzmiewając w ciszy naszego serca i umysłu pragnie się stać najważniejszym imieniem, na którego mocy opieramy tę modlitwę.  Jest taka znana i piękna piosenka śpiewana przez Eleni, której tekst powstał ponoć w oparciu o modlitwę pewnego irlandzkiego misjonarza:

Nim świt obudzi noc

dotykiem ciepłych mgieł,

Nim dzień ożywi świat,

Panie, przyjdź.

Słucham ciszy…

Zapraszam zatem do wchodzenia w medytację, która jest szukaniem ciszy a w niej szukaniem Boga w modlitwie, w adoracji, która jest nam też tutaj podarowana. Medytacja podobnie jak czas Wielkiego Postu jest zaproszeniem do stanięcia w milczeniu przed Bogiem, który wypełnia ciszę swoją obecnością i tę obecność pragnie rodzić w ciszy w naszych sercach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów