Stary - Nowy Rok

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. (J 1, 1-5. 9-14)

 

Tak to się dzieje już od wieków, że w ten dzisiejszy wieczór, ludzie się cieszą, tańczą; strzelają fajerwerki, petardy i korki szampanów. Płynie między ludźmi potok życzeń. A pośród nich przemija bezpowrotnie postać tego świata. Tej nocy, kiedy tak szczególnie uświadamiamy sobie, że za nami kolejny wielki krok, życzymy sobie, aby to przemijanie było lepsze niż w kończącym się roku.

Tej nocy, zegar wybije nie tylko nowy czas jaki mamy przed sobą, ale również ten miniony, i przypomni, że „czas ucieka, i wieczność czeka”.

Ostatnie tygodnie i dni poprzedzające zakończenie starego roku, pełne są gorączkowych podsumowań, bilansów, raportów, sprawozdań i różnego rodzaju rozstrzygnięć. Ludzie liczą dochody, zyski, wydatki i straty; w telewizji, w radio mówią a w prasie piszą o najważniejszych wydarzeniach w kraju, na świecie, w polityce, w gospodarce, w kulturze i sporcie; ogłasza się zwycięzców: sportowca roku, kobietę roku, polityka roku, biznesmena roku.

A wszystko to splecione jest z minionymi zwycięstwami i porażkami, radością i łzami, nadziejami i tragediami, szczęściem i bólem, życiem i śmiercią, pokojem i niepokojem. W jednym zakątku świata ktoś się śmieje i cieszy, w innym ktoś płacze bo nie widzi żadnego światła do życia.

Dlatego warto w ostatnim dniu Roku Pańskiego 2019 zrobić sobie swoisty rachunek sumienia i zapytać siebie: Jaki był miniony rok? Nie w złotówkach i liczbach, ale w człowieczeństwie i w wierze.

Co dzisiaj mówi mi moje sumienie? Jak wykorzystałem dany mi przez Boga czas?

Kończy się kolejny etap mojego i Twojego życia.

Dlatego niech mi będzie wolno przywołać w tym miejscu mądrzejszych ode mnie:

Kardynał Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI napisał: „Minione dni tracą z dzisiejszej perspektywy wiele ze swej ostrości, a poniesione wczoraj, dziś już prawie zapomniane wysiłki pozwalają nam ufniej i spokojniej patrzeć w przyszłość, ponieważ zło, które może się pojawić jutro, tak samo minie jak to, które groziło nam w roku odchodzącym. Wraz ze starym rokiem mijają nie tylko dni przykre i złe, ale zapada w przeszłość także to, co było piękne w tym roku. Im bardziej przesuwa się nasze życie poza granice wieku dojrzałego, tym bardziej to, co dawniej widzieliśmy w kategoriach przyszłości lub współczesności, traktujemy dziś już jako przeszłość. Nie możemy zawołać: «chwilo pozostań, jesteś taka piękna». A zatem ostatnia godzina starego roku zmusza nas do zadumy nad sensem czasu.

Człowiek naszego stulecia ma więcej czasu. Medycyna przedłuża ludzkie życie. Ale czy naprawdę człowiek współczesny posiada więcej czasu? Może to nie człowiek posiada więcej czasu, ale raczej czas posiadł bardziej człowieka? Większość ludzi najmniej czasu ma dla Boga. Twierdzą, że muszą go mieć dla siebie. Tymczasem – czy istotnie mamy czas dla siebie? Chyba tego czasu – także dla siebie – najbardziej nam brak. Życie płynie jakby obok nas. Może więc prawdziwym czasem człowieka, czasem ocalonym jest ten, który mamy dla Boga?” (J. Ratzinger, „Dogma und Verkündigung”, s. 397, 402; cytat za: Służyć Prawdzie, Poznań 1983, s. 379).

Powyższe słowa – Benedykta XVI – pragnę dziś zadedykować każdej i każdemu z was, dokonującym podsumowania, bilansu, minionych dni w swoim życiu.

Ale chcę też zatrzymać się na chwilę na słowach z „Prologu” Ewangelii św. Jana.

Uświadamiają nam one nasze miejsce w czasie i naszą relację do Pana Boga, gdyż jak to czytamy w prologu Ewangelii św. Jana: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). I tak oto rozpoczęła się szczególna historia naszej więzi z Panem Bogiem, który w Jezusie Chrystusie „zechciał zstąpić w krótki i przemijający dzień doczesności” (św. Augustyn); wszedł w ludzką doczesność, naszą doczesność, Twoją i moją.

Dzisiejsza Ewangelia mówi nam zasadniczą prawdę: Należymy do Boga, ku Bogu zmierza nasze życie. Wszyscy żyjemy „w środowisku Bożym”. Bóg jest Panem historii i czasu. „Na początku było Słowo…Bogiem było Słowo”. Dzieje świata wyszły od Boga i dzieje świata ku Bogu zmierzają. Jesteśmy na progu nowego czasu. Ten czas ma na imię rok 2020. Także ten czas zmierza ku Bogu. To jest także czas dany nam po to, byśmy umieli rozpoznać Słowo, obecność Boga w naszym życiu. Muszę pamiętać, że Słowo-Jezus przyniosło światło wiary. To światło On pragnie wnosić w nasze życie każdego dnia, bo ono nigdy nie pozwoli nam zapomnieć, że każda i każdy z nas ze swoim życiem zmierzamy ku Bogu. Ta świadomość jest źródłem nadziei człowieka wierzącego, chroni go od zwątpienia w chwilach trudnych i skłania do wdzięczności w chwilach radosnych.

Czy spoglądając wstecz potrafimy dostrzec, że te 364 minione dni były dla nas miejscem obecności Boga i Jego działania w naszym życiu? Prośmy, abyśmy tej Bożej obecności nie przeoczyli także w nadchodzącym roku.

Dzisiaj jest dobry dzień, aby dziękować, przepraszać, i prosić:

– dziękować za wiarę, a przepraszać za obojętność i prosić o wytrwałość;

– dziękować za nadzieję, a przepraszać za poddawanie się zwątpieniu i prosić o umocnienie;

– dziękować za miłość, a przepraszać za niewierność i prosić o wzrastanie w miłości;

– dziękować za każde dobro, a przepraszać za niewdzięczność i prosić o potrzebne nam w codzienności Boże dary;

– dziękować za każdą chwilę, a przepraszać za stracony czas i prosić byśmy nigdy nie przestali go widzieć, jako dar od Boga.

– dziękuje dziś także Bogu za każdego spotkanego człowieka, którego Bóg postawił na drodze mojego życia, za wszelkie dobro, przepraszam jeśli coś było nie tak, i proszę o tak bardzo potrzebną modlitwę.

W tym miejscu, również pragnę podziękować Wam, którzy jesteście czytelnikami tego bloga, trwającym na drodze medytacji we wspólnocie z nami lub poza nią za Waszą obecność, za życzliwość i modlitwę. Niech dobry i miłosierny Bóg Wam wynagrodzi Wasz trud, Wasze dobre serca i Waszą ofiarność.

Szczególnie chcę Panu Bogu podziękować za to dobro, któreśmy mogli razem wspólnie tworzyć podążając ścieżką medytacji monologicznej a jednocześnie wspólnie idąc drogą wiary.

A w ramach życzeń pozwólcie, że przywołam słowa Św. Pawła Apostoła: „Słowo Chrystusa w Was przebywa z całym swym bogactwem”, abyście przeżywali wasze codzienne sprawy „pod wpływem łaski, śpiewając Bogu w waszych sercach”. „Wszystko, cokolwiek czynicie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w Imię Pana naszego Jezusa, Dziękując Bogu Ojcu przez Niego”.

Niech ten Nowy Rok okaże się dla Was i Waszych bliskich prawdziwie błogosławiony i pełen pięknych chwil przeżywanych w jedności z Bogiem i z Jego Słowem oraz z ludźmi. Szczęść Boże!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji