Nasze życie powinno być eucharystyczne

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa:

«Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!»

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie». (J 6, 30-35)

Mieszkańcy Kafarnaum żyją przeszłością, wspomnieniami przeszłych znaków, dlatego nie potrafią dostrzec tego największego Znaku – Jezusa Chrystusa obecnego wśród nich. Nam także nie rzadko zdarza się żyć przeszłością lub przeszłością, co sprawia, że nie jesteśmy w pełni obecni w tu i teraz. I dlatego nam również czasem trudno odkrywać Bożą obecność w teraźniejszości. Tymczasem chwila obecna to wszystko, co mamy, to miejsce działania Boga, to „Chrystusowe teraz”, w którym jesteśmy zaproszeni by nieustannie odkrywać Jego obecność.

Żeby mieć dużo pieniędzy, trzeba się często naharować. Żeby ludzie nas szanowali, również trzeba włożyć w to wiele wysiłku. Aby zjednoczyć się Bogiem wystarczy pójść do Kościoła i przyjąć go w Komunii świętej. Bóg jest na wyciągnięcie ręki. Nie musze się wcześniej umawiać, wystawać w kolejce, rezerwować wizyty. „Bóg na wiecznym dyżurze”.

Niestety w naszej zachodniej mentalności panuje często przekonanie, że jak coś nic nie kosztuje, to nie ma zbyt dużej wartości. Jednak to, że możemy spotkać się z Bogiem za darmo, w Komunii świętej, nie oznacza, że jest ona mało wartościowa, oznacza jedynie, że Jezus zapłacił już za nią na krzyżu najwyższą cenę, której my sami nigdy nie bylibyśmy w stanie uiścić. To Jego ofiara i zmartwychwstanie sprawiły, że teraz możemy przyjmować Go w Komunii za darmo.

Jezus odsłania nam w dzisiejszej Ewangelii największy cud swojej obecności, który będzie trwał do końca świata. Jest nim cud Eucharystii. Jeśli się nią karmimy, to nasze życie powinno być eucharystyczne, otwarte na innych, z całą ofiarnością. Duchowość chrześcijańska powinna być duchowością chleba życia, duchowością eucharystyczną. A ta zaprasza nas do tego, by przeżywać nasze życie w duchu ofiarowania, czyli bycia dla Boga i bycia dla bliźnich. Zgodnie ze słowami modlitwy: „Daj mi taką życzliwość, by wszyscy, którzy zetkną się ze mną, odczuli Twoją obecność. I niech będę dla innych chlebem, jak Ty jesteś nim dla mnie każdego dnia”. (kard. L. Suenens)

Słowo „communio” w języku łacińskim oznacza „zjednoczenie”. To właśnie dzieje się, gdy przyjmujesz Jezusa w Najświętszym Sakramencie. On jednoczy się z Tobą tak ściśle, że zaczyna krążyć w Twoich żyłach razem z Twoją Krwią. On przenika każdą komórkę Twojego ciała. Módlmy się o to, aby świadomość tego zjednoczenia z Chrystusem trwała w nas nieustannie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji