Moc Boża działa w ciszy i samotności

 

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». (Mt 13, 44-46)

 


Gdy słyszałem wcześniej tę przypowieść to zastanawiałem się dlaczego człowiek, który znalazł skarb po prostu go ze sobą nie zabrał? Otóż światło na zrozumienie tego rzuca nam  ostatni wers akapitu z dzisiejszej perykopy: „poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę”. Ten skarb okazał się zbyt wielki, żeby go tak po prostu zabrać. I trochę tak jest z medytacją. Dla medytujących jest ona zbyt wielkim skarbem. I to jest nim w potrójnym przynajmniej znaczeniu.

Po pierwsze jest zbyt wielkim skarbem, aby móc go zabrać. Mam na myśli chęć przekazania innym tego, czym jest medytacja i jaką rolę odgrywa ona w życiu osoby medytującej. Owszem część jej owoców zabieramy w codzienność, ale wiemy, że całego jej bogactwa nie da się przenieść w życie, które jest często pełnie zgiełku, tempa, wygórowanych oczekiwań, tak bardzo nie pasujących do ducha medytacji. Podobnie, gdybyśmy chcieli opowiedzieć innym o tym, jak wielkim bogactwem jest dla osoby medytującej ta duchowa praktyka, doskonale wiemy, że słowa, nawet najlepsze nie oddadzą w pełni doświadczenia, które jest udziałem medytującego.

Po drugie jest zbyt wielkim skarbem, aby móc się jej wyrzec. Każdy, kto znalazł w medytacji swoją drogę duchowego rozwoju, wie, że nie potrafi już bez niej żyć; że to siadanie dwa razy w ciągu dnia by zanurzyć się w ciszę obecności i zasłuchania w Boga jest czymś bezcennym, z czym zrasta się dusza i serce medytującego.

Po trzecie jest skarbem, bo przez nią dokonuje się nasze oczyszczenie. Niejednokrotnie podobni jesteśmy do perły zagubionej i przez to leżącej nie na swoim miejscu, czyli w koronie królewskiej, ale gdzieś w błocie. Perła zagubiona, ubrudzona nie ma swego piękna - jej piękno jest ukryte pod warstwą owego brudu. Również nasze wewnętrzne piękno często bywa ukryte pod powłoką słabości, grzechu. Medytacja  jest – o czym przekonuje mnie moje doświadczenie – procesem, w którym mocą słowa, które jej towarzyszy sam Jezus działający przez to słowo oczyszcza nas w wymiarze wewnętrznym, w wymiarze serca, emocji, doświadczeń, przywiązań i przywraca nam wrodzony blask miłości a wraz a nim wolność dzięki którym na nowo odnajdujemy swoje miejsce w Bożym planie zbawienia i w historii, którą Bóg pisze wraz z nami.

Medytacja uświadamia mi za każdym razem, że Jezus nie robi tego wszystkiego z litości, ale dlatego, że w Jego oczach zawsze jesteśmy bezcenni, jesteśmy przez niego kochani.

Medytacja jest też rolą, w której dokopujemy się do skarbu ukrytego w głębi, w naszym sercu. Prowadzi nas do odkrycia, że w świecie jest dla nas Ktoś jedyny, kogo nikt ani nic nie może zastąpić - to Bóg.

Patronem dzisiejszej medytacji jest szczególny święty – Szarbel Makhlouf – patron dnia dzisiejszego, maronita, pustelnik.  Pozwolił, aby Bóg był dla niego wszystkim a wówczas dużo łatwiej było mu oddać siebie w pełni Bogu, a co za tym idzie, dać siebie całego drugiemu człowiekowi. Taka była jego droga. Taka był droga jego świętości.

Ogromną wagę przywiązywał do szukania ciszy: Uczył: „dusza nie może poznać Boga, jeżeli sama się nie oddali od ludzi i wszystkich spraw”.

W innym miejscu św. Szarbel pisze: „Wielcy prorocy jak Eliasz czy Jan Chrzciciel dlatego, że wcześniej przez długi czas pozostawali w osamotnieniu i ciszy otrzymali Boże moce po to, aby sam Bóg w nich zamieszkał”.

Oraz „Ludzie Boga niechętnie porzucają ciszę i samotność. Moc Boża działa w ciszy i samotności w jaki sposób, że uzdrawia nas wewnętrznie. Dlatego polecam wam, abyście się okazali mocni w tym, czemu się oddajecie, i abyście poznali, że dzięki odosobnieniu i modlitwie w ciszy doszli do doskonałości wszyscy święci. Porzucający samotność i ciszę nie mogą pokonać swoich namiętności, a kiedy są im poddani, nie potrafią też toczyć skutecznej walki z przeciwnikiem swojej duszy”. [Cedr Libanu - biografia świętego Charbela]

Niech przytoczone cytaty będą dla nas zachętą do wytrwałego podążania ścieżką medytacji i pełnego ufności odkrywania w ciszy skarbu ukrytego w sercu każdej i każdego z nas, jakim jest miłująca obecność Boga.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa