Pokój, prostota i wolność jako owoce medytacji

 

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.

On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić? » Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.

A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Mk 3, 1-6)

Lektura dzisiejszej Ewangelii uwypukla cztery cechy (postawy) Jezusa: Jego wolność, wewnętrzny pokój, prostotę i konsekwencję. Jezus pragnie nas także nauczyć tych postaw i wszystkie je możemy w sobie ukształtować a raczej pozwolić, aby Jezus je w nas ukształtował przez praktykę medytacji. Chciejmy na nie spojrzeć po kolei.

Zwróćmy najpierw uwagę na Jezusa śledzonego złymi, podejrzliwymi spojrzeniami. Jest spokojny, ale ten zewnętrzny spokój wypływa z głębszej postawy – pokoju serca. Pokój serca jest rzeczywistością duchową. Święty Paweł w Liście do Galatów wymienia go wśród darów Ducha Świętego [por Ga 5,22]

Sam Jezus mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.” (J 14,27). Na dar pokoju możemy się zatem otworzyć i to właśnie czynimy w ciszy medytacji, pozwalając, aby Jezus przez moc słowa i swojego Ducha w nas tę postawę ukształtował.

Jezus jest też wolny wobec ludzkich opinii, osądów. Pozostaje sobą w każdej sytuacji. Wolność w sposób istotny wiąże się z inną podstawową wartością, jaką jest miłość. Nie można doświadczyć prawdziwej miłości bez doświadczenia wolności. Wolność stanowi integralną część miłości.

Wolność człowieka nie polega jednak na jakiejś absolutnej niezależności od kogokolwiek i czegokolwiek. Jezus uczy nas czegoś wprost przeciwnego –  Jego wolność polega na całkowitym związaniu się z Kimś, przez Kogo Jezus jest bezgranicznie  kochany i którego sam pragnie kochać. Jezus uczy nas całą swoją postawą, że ostatecznie źródło wolności spoczywa w samym Bogu, który jest nieskończoną miłością. Bóg jest absolutnie wolny, ponieważ jest samą miłością. To On stworzył człowieka wolnym a my możemy wzrastać w wolności naśladując samego Stwórcę. Jak powiedziała kiedyś św. Matka Teresa z Kalkuty: „Miarą naszej wolności jest gotowość przyjmowania i dawania miłości”. I znów medytacja pozwala nam otworzyć się na miłość, którą Bóg najpełniej obdarowuje nas w Jezusie, którego imienia przyzywamy w medytacji. Im bardziej nasza codzienna medytacji będzie świadomym zanurzaniem się w miłującą obecność Boga, tym bardziej będziemy uzdolnieni do dzielenia się nią z innymi. Można powiedzieć, że Jezus uczy nas – pokazując to na własnym przykładzie – że im bardziej będziemy na co dzień zjednoczeni z Ojcem, tym bardziej będziemy mogli czerpać tę miłość ze Źródła, po to by rozdawać ja innym, bez obawy, że kiedykolwiek się wyczerpie. A gdzie miłość tam wolność – możemy powiedzieć trawestując słynne zdanie św. Pawła Apostoła. (por. 2 Kor 3, 17)

Jezusa, pozostaje też prosty w swoim działaniu. Prostota – simplicitas – pochodzi od sformułowania sine plex (bez zagięć, bez złożoności). Jak wyjaśnia to we wspomnianej już książce „Z całą prostotą” benedyktyn, ojciec Antoine Forgeot „aby zrozumieć czym jest prawdziwa prostota trzeba nam nieustannie kontemplować Boga, który jest duchem i kimś doskonale prostym. Bóg jest doskonałą prostotą i przez medytację uczymy się odbicie tej prostoty odnajdywać w nas samych”. Innym sposobem szukania prostoty jest prawda, do życia którą nieustannie wzywa nas Chrystus mówiąc: „Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli”  [J 8,32]. Tym do czego między innymi wyzwala nas prawda jest prostota. Rzeczywistość jest tym, czym jest, po prostu! A najwyższym źródłem prawdy i rzeczywistości jest sam Bóg, który mówi o sobie: „Jestem tym, który jest”. [Wj 3,14a] I znowu im bardziej nasze spojrzenie i serce będzie zwrócone na Boga – czego uczy nas medytacja – tym większa szansa, że nasze życie i nasz sposób patrzenia na rzeczywistość będzie odbiciem prostoty, której źródło znajdujemy w Bogu.

Wreszcie konsekwencja Jezusa,  która ujawnia się w Jego drodze a która jest owocem poprzednich postaw: pokoju, wolności, miłości i prostoty. Ta konsekwencja przejawia się również tym, że Jezus nie ukrywa swoich zamiarów, nie boi się głosić prawdy, choć wie, że niejednokrotnie zostanie z tego powodu niezrozumiany, odrzucony czy osądzany. Życie w duchu miłości i całkowite zawierzenie Ojcu sprawiają, że jest przekonany, że czyni dobrze i na tym się opiera. To także postawa, której Jezus chce nas nauczyć.

Jezusa w dzisiejszej Ewangelii zwraca też uwagę na złe myśli, które opanowują obecnych w synagodze. Stara się ich uzdrowić swoim słowem. To także ważna wskazówka dla naszej medytacji. Kiedy pojawiają się w nas złe myśli, rozproszenia trzeba nam zawsze wracać do medytacyjnego wezwania: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem”, bo to najlepsze lekarstwo na myśli, które stają się dla nas przeszkodą w praktyce medytacji, ale także potrafią zasiać plewy zaśmiecające nasze serce.

Niech wytrwała i konsekwentna praktyka medytacji pozwala Jezusowi kształtować w nas serca proste, pełne wolności i pokoju.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa