Odpocząć w Bożej obecności

 

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. (Mt 11,28-30)

Jezus zostawia nam w dzisiejszej Ewangelii słowa, które są obietnicą i pocieszeniem na nasze troski i obciążenia.

„Przyjdźcie do mnie wszyscy...”. „Wszyscy”… . Możemy do Jezusa przyjść wszyscy. On nie robi wyjątków. Nie wybiera sobie tych, którym pragnie ulżyć. Jezus domaga się tylko jednego, aby nasze serce było pokorne, bo tylko wtedy może nam udzielić w pełni swojej łaski.

Ponadto – jak słyszymy – Jezus chce, abyśmy do Niego przychodzili, takimi jakimi jesteśmy. Z naszym życiem, z całą naszą biedą, z trudnościami. Na przekór temu, co najbardziej przeszkadza nam przychodzić do Niego.

Chce abyśmy odpoczęli w Jego obecności. Czy spoglądamy na codzienną medytację, jak na odpoczynek w obecności Jezusa?

Kiedy człowiek sam siebie zredukuje do poziomu jakiejś istoty produkcyjno-konsumpcyjnej, odpoczynek ma dla niego już tylko dwa sensy: odpoczywamy po to, żeby zregenerować siły do dalszej pracy, oraz po to, żeby choć trochę uciec od naszej szarej rzeczywistości.

Tymczasem biblijne pojęcie odpoczynku jest bez porównania bogatsze. Odpoczynek w Piśmie Świętym kojarzy się przede wszystkim z takimi wartościami, jak pokój, bezpieczeństwo, powszechna sprawiedliwość i życzliwość, poczucie sensu.

Pierwsze biblijne wspomnienie o odpoczynku dotyczy odpoczynku Boga Stwórcy. Wspaniale skomentował je święty Ambroży – dzisiejszy patron. Mówił tak: "Stworzył Bóg niebo i ziemię, ale nie znalazł w nich odpoczynku. Stworzył słońce, księżyc i gwiazdy, stworzył rośliny i zwierzęta, ale nie znalazł w nich odpoczynku. Wreszcie stworzył Bóg człowieka - i dopiero w nim mógł odpocząć."

To niezwykłe, że sam Bóg chce odpocząć w człowieku, chce znaleźć w nim przyjaciela i kogoś kochającego. Jeśli zaś Bóg znalazł w jakimś człowieku odpoczynek, to rozumie się samo przez się, że także człowiek może i powinien chcieć odpocząć w Bogu.

Medytacja – mój codzienny odpoczynek w Bogu!

Mówi Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię i znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Ale nie zapominajmy o tym, że dlatego my możemy przyjść do Niego, że On pierwszy przyszedł do nas. Dlatego utrudzeni mogą znaleźć w Nim pokrzepienie, że On pierwszy doświadczył trudu ludzkiego życia.

Dlatego każdy z nas jest dla Niego kimś bardzo drogim. Czasem zwierza się ktoś, że z powodu swoich grzechów czuje się nikim w oczach Bożych. Prawda jest jednak taka, że to tylko naszymi grzechami Pan Jezus się brzydzi, ale nas kocha bezgranicznie i żaden grzech tego nie zmieni, i właśnie dlatego się brzydzi się naszymi grzechami, że każda i każdy z nas jest Mu bardzo drogi a grzech zawsze nas degraduje człowieka, rani i okrada z tego co najcenniejsze – z łaski.

Jezus obiecuje nam, że jeśli zaufam Mu całym sobą, doświadczymy łagodności i pokory. To dwa z wielu owoców, jakie przynosi codzienna, wytrwała medytacji. Przebywanie w obecności Jezusa zmienia nas powoli, ale skutecznie i trwale, jak kropla która drąży skałę nie siłą, lecz wytrwałością.  Nasze serca w praktyce medytacji stają się podobne do Jezusowego serca. Zamieniajmy swoją medytację w modlitwę całkowitego oddania Jezusowi. A On w zamian będzie nam dawał głębokie doświadczenie ukrycia w Jego sercu. Trwać przy Jezusie, to najlepsza i najbardziej skuteczna metoda przemiany ludzkiego serca i życia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji