Prostota czcicieli Boga

 

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana». (Łk 1, 39-45)

Spotkanie Elżbiety i Maryi to spotkanie wiary Maryi z wiarą Elżbiety. Zresztą w ogóle spotkania z postaciami związanymi z Adwentem to piękna lekcja pokory i wiary dla nas. Dzisiejsza Ewangelia przywołuje też słowa modlitwy maryjnej, z którą wielu z nas jest osobiście związanych: „Ave Maria” (Zdrowaś Maryjo). Różaniec – można śmiało powiedzieć – to nasz, zachodni odpowiednik Modlitwy Jezusowej. Jest to modlitwa, dzięki której wiele osób samych się uświęciło, ale też wyprosiło niezliczone łaski innym.

Jest taka piękna historia, którą opisuje w swojej książce dominikanin, ojciec Krzysztof Pałys: „Do autobusu wchodzi starsza kobieta. Zmęczone, a jednocześnie łagodne oczy szukają wolnego miejsca. Kobieta omija małą dziewczynkę, uśmiechając się do niej delikatnie. Siada, kładąc torebkę na kolanach, i niemal niepostrzeżenie wyciąga z niej różaniec. Robi to w sposób tak naturalny, jak gdyby modlitwa była dla niej jak oddech. Po dziesięciu minutach chowa różaniec do kieszeni płaszcza i wysiada.

Nie powiedziała ani słowa, ale przestrzeń wokół niej napełniła się pokojem” [Hewel]

Modlitwa, jak oddech… Tak bardzo przypominają te słowa doświadczenie medytacji monologicznej: słowo – oddech, słowo – oddech… I Bóg, który przychodzi zarówno słowie, jak i w oddechu podtrzymując nasze zarówno nasze życie fizyczne, jak i duchowe.

Ta starożytna modlitwa chrześcijańska, jaką jest Różaniec wyraża miłość do Maryi, ale też prawdę, że Maryja została wybrana do wielkiej roli w dziejach zbawienia. Jednocześnie podkreśla to, co w postawie Maryi fascynuje nas najbardziej, a co Archanioł Gabriel określił słowami: „Pan z Tobą”. Być z Bogiem, być zanurzonym w Bogu, w Jego obecności, a raczej żyć na co dzień świadomością tego zanurzenia w Nim, bo to że tak jest potwierdza św. Paweł mówiąc: „W Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” [Dz 17,28]. Życie Maryi jest dla nas lekcją, że ta świadomość może stać się i naszym udziałem. Jezus także jest zanurzony w obecności Boga, ale na zupełnie inny sposób niż Maryja. Dla Jezusa to, coś naturalnego z racji tego, że nosi w sobie tożsamość boskiej osoby. Maryja natomiast przeżywa to na sposób jedynie ludzki i pokazuje, że jest to w zasięgu ludzkich możliwości o ile człowiek otworzy się na łaskę. Do tej otwartości i świadomości ma nas zresztą prowadzić i wychowywać modlitwa monologiczna.

Stwierdzenie Archanioła powtarza Elżbieta, bo fakt, że ktoś jest zanurzony w obecność Boga, kto oddycha Jego obecnością może być dostrzeżony przez innych. Maryja swoją postawą prowadzi nas do Jezusa. Uczy, że świadomość zanurzenia w Bożą obecność winna być program naszego codziennego – chrześcijańskiego życia. Jest to zarazem lekcja dobrego życia, bo pragnącego naśladować Ją i Jej Syna.

Zarówno Modlitwa Różańcowa, jak i Modlitwa Jezusowa uświadamiają nam, że komunikacja na linii Bóg – człowiek zawsze zmierza w kierunku ciszy i uspokojenia naszego serca. Mniej komplikuje a więcej upraszcza.

Postawa Maryi uczy nas, że jeżeli uda nam się zjednoczyć nasze serce z sercem Boga, będziemy zmierzać ku milczeniu, gdyż jak pisze benedyktynka siostra Małgorzata Borkowska: „Im bardziej człowiek wnika w tajemnice Boga, tym bardziej brakuje mu słów na opisanie tej rzeczywistości, której doświadcza. Im wyżej ludzie wspinają się ku Bogu, tym bardziej milkną, pragnąc uwolnić się od wielomówstwa, przed którym na kartach Ewangelii przestrzega nas Jezus”. [z wykładu o życiu konsekrowanym, Kraków 2018]

Zaś karmelita i mistyk, ojciec Hieronim dodaje, że taka modlitwa, w której rezygnujemy ze słów na rzecz ciszy wypełnionej obecnością Boga staje się wytchnieniem dla modlącego się. Bóg mówi wyraźnie, ale cicho, dlatego w milczeniu powinien słuchać Go człowiek. Dlatego on sam codziennie modli się: Panie, pozwól mi cicho żyć, aby słyszeć Ciebie…”[Możliwości i Melodie]

Maryja swoim milczeniem na kartach Ewangelii uczy nas, że istotą modlitwy kontemplacyjnej jest to, że zanurzam się w obecność Boga a wtedy  On przejmuje inicjatywę w życiu. Nie zgodzi się jednak na to ktoś, kto nie ma w sobie głębokiej wiary i zaufania w to, że Bóg jest Miłością i nawet, gdy prowadzi nas On przez życie nie zawsze zrozumiałymi dla nas drogami, to nie uczyni niczego przeciwko nam, bo pragnie jedynie naszego dobra i zbawienia.

Taka postawa bezwarunkowego zaufania – jaką reprezentuje Maryja – sprawia, że wszystko w życiu człowieka staje się proste: „Prosta dusza, proste myśli, prosta modlitwa, proste życie, proste zachowanie. Prawdziwych czcicieli Boga rozpoznaje się po doskonałej prostocie. [Hewel]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji