Najważniejsze jest to, co możemy dać za darmo

 

Z Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.

Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi». (J 16, 12-15)

Pisząc dzisiejszy komentarz do medytacji miałem dubium wyboru między tekstem Ewangelii a Dziejami Apostolskimi, gdzie św. Paweł podczas przemówienia na Aeropagu wypowiada jedno fenomenalne zdanie, które dla mnie jest nie tyle teorią, co praktyką tego, co nazywamy modlitwą nieustanną: „Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” [Dz 17, 27-28]. Żyć tą świadomością Bożej obecności i przenikania wszystkiego Jego obecnością to właściwie recepta na dobrze przeżywane chrześcijaństwo.

Ale Ewangelia ze względu na swoją rangę wygrywa, więc pozwolę się odnieść w dzisiejszym komentarzu do niej.

Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi o tajemniczych słowach, których znieść jeszcze nie możemy…

Nie da się „znieść” od razu wszystkiego, co Jezus ma nam do powiedzenia. Oczywiście nie dlatego, by to było takie straszne. Wręcz przeciwnie! To jest tak wspaniałe. W świecie zniszczonym przez zło dobro i miłość muszą być przywracane stopniowo, by nie zostały całkowicie odrzucone. I tak Jezus naraził się swoją miłością i dobrocią!

Zresztą są pewne prawdy, które muszą być przyjęte sercem, bo głowa nie jest w stanie ich do końca ogarnąć. I właśnie tak jest z miłością i z relacjami, które na miłości się zasadzają – zarówno tych, które dotyczą człowieka jak i Boga.

Jezus uświadamia nam, że potrzebujemy czasu i ciągłego dojrzewania, abyśmy mogli przyjąć wszystko, czego pragnie nam udzielać. Medytacja jest dobrą przestrzenią takiego dojrzewania. Życie z Jezusem jest procesem. Bycie dobrym uczniem Jezusa wymaga postawy pokory i cierpliwości w tym wzrastaniu. A medytacja monologiczna– śmiem twierdzić jest ich jedną z najlepszych szkół.

Jezus obiecuje tym, którzy w Niego uwierzą Ducha, który doprowadzi ich do całej prawdy. Jezus nazywa w dzisiejszej Ewangelii Ducha Świętego – Duchem Prawdy. Życie w prawdzie jest jednym owoców otwartości na działanie Ducha Świętego. Warunkiem jednak jest zgoda na to, by to On nas prowadził i byśmy potrafili zawierzyć się temu prowadzeniu. I tu znowu medytacja staje się pomocą. Tak jak w jej procesie to właśnie Duch Jezusa jest tym, który prowadzi nas przez Słowo i łaskę, tak możemy z medytacji czerpać doświadczenie, które potem łatwiej przenieść nam na codzienne życie, niż wtedy, gdybyśmy nie mieli doświadczenia medytacyjnego.

Jak pisze Thomas Merton w książce p. t. Medytacja: „Jeśli poddam się Jego prowadzeniu, moje życie z czasem stanie się Jezusowe. Stanę się Jego chwałą.”

A potem to Jezusowe życie zacznie się rozlewać na innych – moją rodzinę, wspólnotę w której żyję, relacje z innymi – bo taka jest jego natura.

Medytację określamy często inaczej Modlitwą Serca, bo w niej oddajemy Jezusowi to, co najważniejsze: siebie samych, nasze serca i nasze życie, po to, aby On wypełnił to swoją łaską – obecnością i miłością Tego, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.

Będąc kiedyś w Lourdes znalazłem ułożone przez kogoś z kamyków ślady stóp. Przy każdej z nich był napis wskazujący na jeden z owoców Ducha Świętego:  miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość… To ślady, które zostawia po sobie ktoś, kogo życie stało się Jezusowe.

Krąży po świecie przekonanie o tym, że im więcej trzeba za coś zapłacić tym większą ma to wartość.

Tymczasem istnieją wartości, które są bezcenne, których nie kupimy za żadne pieniądze. I jak się okazuje te właśnie są człowiekowi najbardziej potrzebne. Bo najważniejsze jest to, co możemy dać innym za darmo. Takim darem jest ZBAWIENIE. W każdej medytacji to, o dajemy i co otrzymujemy jest darmowe, choć bezcenne. Oby medytacja nauczyła nas dzielić się z innymi tym, co dzięki niej otrzymujemy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji