Symfonia modlitwy - symfonia serc

 Z Ewangelii według Świętego Mateusza

Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18, 15-20)

W naszym dzisiejszym wprowadzeniu skupimy się na ostatnim fragmencie dzisiejszej Ewangelii, gdyż wielości tematów, które poruszane są w dzisiejszej perykopie nie sposób krótko skomentować.

Jezus mówi na koniec o potrzebie zgodnej modlitwy dwóch lub trzech zgromadzonych w Jego imię. I ten temat w kontekście medytacji wydaje się nam najbliższy.

Jezus zachęca do zgody, jako warunku skutecznej modlitwy. Warunek ten wydaje się oczywisty nie tylko ze względu na fakt, że modlitwa ze swej natury powinna łączyć a nie dzielić. Ta zgoda ma jeszcze inny wymiar – pokój i wolność serca osoby modlącej się. Gdyż trudno się modlić, gdy nasze serce jest przepełnione np. złymi emocjami w stosunku do kogoś. Rozumie to doskonale sam Jezus, który w innym miejscu zachęca do pojednania z bliźnim zanim staniemy przed Bogiem [por. Mt 5, 23-25].

W oryginale greckim Jezus używa tu czasownika symphōneō, który wyraża zgodność, harmonię dźwięków w muzyce. Ten obraz podejmuje Orygenes w komentarzu do tych zdań z Ewangelii Mateusza: „W modlitwie powinniśmy zachować płynącą z muzyki zgodę (symfonię). Jak bowiem muzyka nie cieszy słuchacza, jeśli brak w niej zgodności tonów, tak też, jeśli we wspólnocie modlitwy nie ma zgody, Bóg nie znajduje w niej upodobania i nie słucha jej głosów” (red. A. Menzies, Ante-Nicene Fathers. IX. Origen’s Commentary on Matthew XIV.1, s 494).

Inny nauczyciel modlitwy Wilfrid Stinissen  doda, że: „W modlitwie nie chodzi tylko o harmonię artykułowanych słów, co harmonię serc” [ Ani joga, ani zen. Chrześcijańska medytacja głębi].

Jeszcze bardziej Jezusowi chodzi o harmonię między nami w naszych myślach i pragnieniach, w naszym życiu i działaniu. Punktem odniesienia jest – jak uczy nas tego medytacja – zawsze Jego osoba: „Gdzie dwaj albo trzej zebrani są w imię moje, tak jestem pośrodku nich”.

Doświadczenie pokazuje, że medytacja jest bez wątpienia jedną z tych modlitw, które potrafią stać się zaczynem jedności nie tylko między przedstawicielami tego samego wyznania. A co do kwestii skuteczności modlitwy, to wspomniany już ojciec Stinissen dodaje: „Bogu łatwiej interweniować tam, gdzie modlitwie towarzyszy wzajemna miłość i zgodność. Jedność serc modlących się jest bowiem najkrótszą drogą do Boga i do wzajemnej komunii osób [tamże].

I na koniec jeszcze jedna myśl. Jezus mówi o „symfonii” w modlitwie dwóch lub trzech modlących się osób. Tymczasem medytacja uczy nas, że najlepszym źródłem tej symfonii między osobami jest potrzeba „symfonii” – współbrzmienia z Jezusem i Jego sercem.

Oby modlitwa serca, jaka jest medytacja monologiczna uczyła nas przez moc słowa i łaski zestrajać nasze serca z Jezusem nie tylko w medytacji, ale i w codziennym życiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Przyjść do Jezusa