Kilka wskazówek metodycznych

Z doświadczeniem medytacji jest tak, że można by dużo o nim opowiadać. I właśnie to w niej jest najciekawsze. Zresztą bez doświadczenia nie ma medytacji. Sama teoria, jakkolwiek głęboka pozostanie teorią jeśli nie zacznie się jej realizować w praktyce. Owszem, ważne jest także doświadczenie, zwłaszcza gdy chce się kogoś po tej drodze prowadzić. Ale z doświadczeniem jak to z doświadczeniem bywa różnie. Bywa i tak, że ktoś dosyć krótko praktykujący medytacje osiąga owoce, na które inna osoba musiała czekać dużo dłużej. Zależy to bez wątpienia od predyspozycji, ale także - mówiąc językiem chrześcijańskim - od daru. W perspektywie chrześcijańskiej bowiem medytacja jest doświadczeniem, w którym Bóg nam się udziela. My jedynie możemy się na to doświadczenie przygotować, otworzyć i...
być wdzięczni. Ta wdzięczność jest czymś bezcennym w doświadczeniu życia duchowego. Prowadzi bowiem do pokory. Cnoty, która we wszystkich systemach religijnych jest niezbędna, aby móc mówić o prawdziwym i głębokim rozwoju życia  duchowego.
Wdzięczność to także powód, który każe nam unikać wszelkich porównań z innymi. Na drodze życia duchowego to szczególne groźne niebezpieczeństwo, gdyż może prowadzić jedynie do zgorzknienia lub próżności. Zawsze bowiem znajda się ci, którzy osiągnęli więcej lub mniej. A zatem wdzięczność jest tym, co staje się zabezpieczeniem przed zejściem na manowce życia duchowego. Więcej, staje się przyczyną radości z tego, co mam. A na końcu uświadamia nam, że bez względu na to jak długo praktykujemy medytację wszyscy pozostajemy jedynie uczniami mając jednego nauczyciela, któremu na imię Jezus Chrystus.
Choć dzielenie się doświadczeniem medytacji jest niezmiernie ważne - jak każde świadectwo w życiu duchowym i jego rozwoju, to jednak bez kilku wskazówek metodycznych się nie obejdzie. Dlatego zanim będę dzielił się doświadczeniem medytacji chciałbym w najbliższych dniach kilka zdań napisać na temat metod medytacji, albo pewnych technik. Choć oba słowa nie zazbytnnio tu pasują. Każdy bowiem medytujący z czasem kształtuje swoją medytację według swego wzorca. I choć zewnętrznie wydają się podobne, to od strony wewnętrznej nie ma dwóch takich samych medytacji, tak jak nie ma dwóch takich samych medytujących. Nie ma wątpliwości, że doświadczenie medytacji jest tym bardziej autentyczne im bardziej jest osobiste.
Niemniej pozwolę sobie o kilku ważnych wskazówkach metodycznych napisać, bez nich bowiem proces medytacji może okazać się utrudniony lub wręcz niemożliwy. Wśród nich ważne jest jaką przyjmujemy postawę a także jak oddychamy. Wreszcie będę chciał podzielić się z Czytelnikiem tym, co dla medytacji nie mniej istotne a więc takimi cechami medytacji jak dystans, umiar, napięcie, wreszcie słowo, którym posługujemy się, a które odgrywa w doświadczeniu medytacji nie małą rolę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji