Hezychazm - medytacja chrześcijańskiego Wschodu


Słowo hezychazm (gr. hezychia) oznacza pokój serca, pokój wewnętrzny, medytację. Hezychazm jest również nazywany modlitwą Jezusową lub nieustanną (od nieustannego powtarzania imienia Bożego) lub modlitwą serca. Recytacji tej modlitwy powinno towarzyszyć skupienie umysłu i serca. Warto również spróbować niektórych pozycji ciała i technik oddychania proponowanych przez Ojców Pustyni i innych autorów o niej piszących. 

Ten sposób modlitwy ukształtował się ostatecznie na Bliskim Wschodzie oraz w Grecji między XIII a XIV wiekiem. Jego początki wiążą się jednak z praktykami mnichów z pierwszych wieków, zamieszkujących pustynie w Egipcie, Palestynie i Syrii. Największym zbiorem tekstów poświęconych hezychazmowi jest "Filokalia" - antologia pism duchowych chrześcijańskiego Wschodu. 

Zgłębiając temat modlitwy Jezusowej warto uważać by nie ulec pokusie patrzenia na nią jako na rodzaj chrześcijańskiej "jogi". W chrześcijaństwie żadne metody modlitwy nie są czysto techniczne. O wartości duchowej medytacji stanowi zaangażowanie serca, zwrócenie go ku Jezusowi, a nie zewnętrze, fizyczne uwarunkowania. 
 

Hezychazm - modlitwa serca
Hezychazm zgodnie z zaleceniami jego mistrzów jest modlitwą szczególnie angażującą serce człowieka. Przez serce rozumie się wnętrze człowieka, jego ducha, umysł, świadomość. Nie chodzi tu jednak o uczucia, które nam zwykle się z sercem kojarzą. Wyłącznie o sprawy duchowe. Wydaje się, że często błędnie utożsamiamy doświadczenia, doznania czy przeżycia duchowe z emocjami. Serce we wschodnim chrześcijaństwie jest uważane za siedzibę woli i umysłu, za centrum osoby ludzkiej, stąd u hezychastów podkreślanie roli czuwania nad sercem nazywane "strażą serca" bądź "strażą umysłu".

Ewagriusz z Pontu pisze, że "Modlitwa jest rozmową umysłu z Bogiem". Widać w tym stwierdzeniu, że nie wiąże on modlitwy z emocjami. Ten sposób patrzenia na modlitwę przyjął niestety również opaczną formę jaką jest rozpowszechnione rozumienie modlitwy jakimś tekstem (np. litanii) zwłaszcza głośno recytowanej jako czynności wykonywanej głównie "przy użyciu mózgu". Jest to przesada, rozumienie błędne, przesadne przeciwieństwo uczuciowego rozumienia duchowości.

U Izajasza Pustelnika w "Rozdziałach o straży umysłu" możemy przeczytać: "Proszę cię, byś nie przestawał strzec swego serca, dopóki żyjesz. Rolnik nie może pokładać nadziei w plonie, który jeszcze rośnie na polu. Do czasu, gdy nie zgromadzi go w swych spichlerzach, nie wie, co się może zdarzyć. Tak też nikt, dopóki ma oddech w sobie (Hi 27,3), nie powinien ustawać w czuwaniu nad myślami".

Takie rozumienie serca ma swoje podstawy biblijne. W Piśmie świętym słowo serce występuje prawie tysiąc razy:

"Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie tam ma swoje źródło" (Prz 4,23)

"Serce rozumne zdobywa wiedzę". (Prz18,15a)

"Którzy się Pana boją, przygotują swe serca, a przed obliczem Jego uniżą swe dusze". (Syr 2,17)

Zwróćmy uwagę na pytanie Pana Jezusa skierowane do faryzeuszów: "Czemu złe myśli nurtują w waszych sercach?" (por. Mt 9,4)

"Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu". (por. Łk 2,19)

W zawartych w "Filokaliach" tekstach św. Makarego Wielkiego znajdujemy praktyczne wskazania odnośnie do praktykowania modlitwy Jezusowej jako modlitwy serca: "Siedząc w spokoju swojej celi i skupiając umysł, wprowadź go - umysł - tą drogą, którą odbiera oddech, aby dotrzeć do serca. Popchnij go i zmuś do zstąpienia w serce razem z wciągniętym powietrzem. Gdy już tam się znajdzie, ustąpi cierpienie i trud, i odczujesz radość i łaskę, a rzeczy, które miały nastąpić, same z siebie się zdarzą dla ciebie. Jak człowiek powracający do domu po dalekiej podróży przepełniony jest radością na widok dzieci swoich i żony, tak umysł, gdy zjednoczy się z duszą, wzbiera rozkoszą i niewypowiedzianą radością."


Hezychazm - modlitwa nieustanna
Biblijnym, ewangelicznym protoplastą hezychazmu jest niewidomy żebrak spod Jerycha - Bartymeusz. Warto sobie przypomnieć jego historię:

"Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!". Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go!" I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus Mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą." /Mk 10,46nn/

Pismo święte wielokrotnie mówi nam o potrzebie stałej modlitwy:

Takie rozumienie serca ma swoje podstawy biblijne. W Piśmie świętym słowo serce występuje prawie tysiąc razy:

"Język mój będzie głosił Twoją sprawiedliwość i nieustannie Twą chwałę". /por.Ps 35,28/

"Panie, zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie". /Ps 86,3/

Ewangelista św.Łukasz pisze, że Pan Jezus "Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać". /por. Łk 18,1nn/

Zwróćmy uwagę na pytanie Pana Jezusa skierowane do faryzeuszów: "Czemu złe myśli nurtują w waszych sercach?" (por. Mt 9,4)

Św.Paweł nawołuje: "Nieustannie się módlcie!" /2 Tes 5,17/

Modlitwa nieustanna nie jest modlitwą tylko dla mnichów i mniszek. Jest stanem, który może i powinien osiągnąć każdy chrześcijanin. Nie jest zastrzeżona dla mistyków czy osób konsekrowanych. 



Formuły modlitwy
W hezychazmie są stosowane formy monologiczne (od gr. monologistos czyli jednosłowny, jednozdaniowy) czyli polegające na powtarzaniu jednego słowa bądź zdania (np. fragmentu z Pisma świętego). Trzeba nadto uważać by powtarzanie formuł nie było jedynie mechanicznym, technicznym zabiegiem. Należy czynić to w skupieniu, w odpowiednim rytmie, nade wszystko pamiętając o obecności Bożej. 

Określenie "modlitwa Jezusowa" pochodzi od powtarzania imienia Jezus. Można więc ograniczyć się do samego powtarzania imienia Zbawiciela. Generalnie jednak chyba łatwiej jest używać dłuższych formuł. Nie ma potrzeby odmawiania ich bez przerwy. Okresy ciszy i milczącej kontemplacji są naturalne.

Najsłynniejszą formułą używaną przez hezychastów jest zdanie wzorowane na wołaniu żebraka Bartymeusza (por. Mk 10,48) "Panie, Jezu Chryste, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną grzesznikiem". W tradycji są jednak znane i inne. Mało kto wie, że wezwanie używane na początku poszczególnych części Liturgii Godzin (Brewiarza) "Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu. Panie pospiesz ku ratunkowi memu" pochodzi od najsłynniejszego zachodniego hezychasty - św.Jana Kasjana. 

Można również stosować wezwania zaczerpnięte z Pisma świętego, z Psalmów czy Ewangelii (np. "Panie, Boże mój do Ciebie się uciekam" Ps 7,2 lub "Pan mój i Bóg mój" J 20,28). Czy też różne znane wezwania np. "Jezu, ufam Tobie".

Kiedyś dużo popularniejsze były tzw. akty strzeliste czyli krótkie wezwania modlitewne (podstawowe akty takie jak Akt miłości, Akt wiary, Akt nadziei czy Akt żalu są na pewno znane). Nawiązują one do tradycji modlitwy Jezusowej. Chyba warto do nich czasami wracać, bądź na ich podstawie stworzyć własne, by wzbogacić swoją modlitwę. 

"Filokalia" - fragmenty o modlitwie Jezusowej
"Módl się należycie i spokojnie, śpiewaj psalmy ze zrozumieniem i żarliwie, a staniesz się jak orzeł, szybujący w górze". /Ewagriusz z Pontu, "Rozdziały o modlitwie"/

"Modlitwa jest działaniem, które odpowiada godności umysłu. Stanowi jego najlepsze i najczystsze użycie". /Ewagriusz z Pontu, "Rozdziały o modlitwie"/ 

"Rozmyślaj o tym wersecie, gdy sen klei twe oko. Czyń tak do momentu, aż przez ciągłe ćwiczenie przyzwyczaisz się śpiewać go nawet we śnie. Niech on, jako pierwszy, przypomni ci się, gdy budzisz się rano, niech wyprzedzi wszystkie myśli na jawie. Gdy wstałeś z łóżka, niech on zgina twoje kolana do modlitwy /.../". /św. Jan Kasjan, "Rozmowy z Ojcami"/

"Należy pozbyć się z serca natłoku myśli, sprzeciwiając się im podczas modlitwy. Nie może być bowiem tak, że tylko ustami rozmawiamy z Bogiem, nasze serce zaś zajęte jest niestosownymi myślami. Stwórca nie przyjmuje od hezychasty modlitwy nieprzejrzystej i lekceważącej". /Izajasz Pustelnik, "Rozdziały o straży umysłu"/

"Nie ma doskonałej modlitwy bez wzywania Pana w swym wnętrzu. Wysłuchuje On głosu umysłu, który woła nieustannie". /św. Marek Eremita, "O tych, którzy sądzą, że z uczynków mogą być usprawiedliwieni"/

"Hezychastą jest ten, kto w mieszkaniu ciała stara się ogarnąć rzeczy niecielesne - co stanowi swoisty paradoks. /.../ Hezychastą jest ten, kto stwierdza: "Ja śpię, lecz serce moje czuwa /Pnp 5,2/". /św. Jan Klimak, "Drabina do nieba"/

"Jeśli jakieś słowo modlitwy napełni cię szczególną pociechą lub skruchą, zatrzymaj się przy nim, wtedy bowiem modli się z nami nasz anioł stróż". /św. Jan Klimak, Drabina do nieba"/ 

"Jak deszcz, im częściej pada, tym bardziej zwilża ziemię, tak również święte Imię Chrystusa, jeśli się je często wymawia i wzywa, napełnia ziemię naszego serca radością i weselem"./Hezychiusz z Synaju, "O czujności i modlitwie"/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa