Pozwolić się prowadzić Duchowi


Pozwolić się prowadzić duchowi…



To wymaganie, jakie przed nami stawia dzisiaj św. Paweł – jeden z wielkich nauczycieli modlitwy, człowiek, który sam doświadczył przemożnych owoców tego prowadzenia w swoim życiu, choć nie zawsze Duch prowadził go tak, gdzie sam Paweł się spodziewał być zaprowadzonym.


Duch Święty w swoim prowadzeniu nieustannie posługuje się człowiekiem. Nie czytali byśmy dzisiaj Ewangelii czy Listów św. Pawła, gdyby nie fakt, że ludzkie doświadczenie Ducha jest zasadniczo takie samo w każdym czasie i w różnych tradycjach. Jest tak dlatego, że bez względu na czas jest to to samo spotkanie ze zbawczą miłością Boga w pełni objawioną w Jezusie Chrystusie, który zgodnie ze słowami Listu do Hebrajczyków jest ten sam wczoraj, dziś i zawsze [por. Hbr 13,8]. A zatem czy to św. Paweł, czy św. Jan Kasjan, czy św. Jan od Krzyża czy my – w doświadczeniu medytacji spotykamy się z tą samą, niezmienna miłością Boga.


W całej historii chrześcijaństwa kobiety i mężczyźni – ludzie modlitwy są zaproszeni do podjęcia się szczególnej misji, polegającej na prowadzeniu ludzi sobie współczesnych a nie rzadko i kolejnych pokoleń (jak jest w przypadku wielu niezwykłych osobowości wiary, które oddziałują nie tylko na swoje lecz także na kolejne pokolenia).

Jednym z takich nauczycieli był św. Jan Kasjan, żyjący w IV wieku, który ma prawo być uznany za najbardziej wpływowego nauczyciela innego wielkiego rewolucjonisty zachodniego chrześcijaństwa – św. Benedykta. Można powiedzieć, że św. Jan Kasjan był tym, który swoim życiem modlitwy i duchowymi poszukiwaniami inspirował nie tylko sobie współczesnych, lecz także kładł podwaliny przyszłego monastycyzmu na Zachodzie, choć łączył w sobie obie chrześcijańskie tradycje – wschodnia i zachodnią.


Człowiek wiary, to ktoś, kogo cechuje harmonia ciała, umysłu i ducha – zgadzali się co do tego zarówno św. Jan Kasjan jak i św. Benedykt. Jest to jedność, która wyrasta z doświadczenia zanurzenia w jedność Boga. Jedną z dróg prowadzących do tego doświadczenie jest zalecana przez św. Jana Kasjana modlitwa, polegająca na powtarzaniu wybranego, pojedynczego wersetu. W swojej Dziesiątej rozmowie mówi o tym, że jest to zarówno sposób uniknięcia rozproszeń jak i zanurzenia się w prawdziwie głęboką relację z Bogiem. Dzięki tej modlitwie – pisze dalej Kasjan – każdy może dążyć do doskonałości, do kontemplacji, do odkrywania radości znajdowanej w spoczynku w Bogu. To prosta droga prowadząca do czystości serca dostępna dla każdego człowieka, który chce pójść tą drogą [por. Rozmowy 10,14]. W tym zaleceniu wczesnochrześcijańskiego mnicha z Egiptu brzmi tak dobrze znane nam echo słów samego Chrystusa, który docenia modlitwę grzesznika ze świątyni powtarzającego jedynie: Boże bądź miłościw mnie grzesznemu [por. Łk 18, 13]. W tej modlitwie nie było żadnego żądania, czy roszczenia, było jedynie pełne prostoty i pokory powierzenie się Bóg i zgoda na to, by to On działał i prowadził.


My także powierzajmy się temu prowadzeniu przez Ducha z pokorą i prostotą serca powtarzając swój werset modlitwy – w nim zawierzając wszystko to kim jesteśmy z naszym sercem przepełnionym wiarą ale może też lękiem czy wątpliwościami, nasze radości i smutki, naszą ludzką niemoc, porażki i zwycięstwa – niech one wszystkie stają się miejscem działania Boga. 


Powtarzanie wersetu jest naszą modlitwą – w której zarówno oddajemy siebie samych w całkowitym zawierzeniu jak i otwieramy się na działanie Ducha Świętego przychodzącego w tym żywym słowie. Starajmy się to robić bez wymuszania czegokolwiek, z miłością, gdyż ta modlitwa staje się nasza osobistą odpowiedzią na miłość Boga.  Wracajmy do tego wersetu zawsze wtedy, gdy zdarzy nam się doświadczyć niepotrzebnych myśli, rozproszeń. Pozwalajmy się prowadzić temu Słowu. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca