Medytacja - droga do pokoju i harmonii
Jedną z
rzeczy, która jest wspólna nam wszystkim, jest pragnienie odnalezienia własnej
drogi, nie tylko do harmonii w swoim życiu, ale do czegoś, co można opisać
tylko słowem „pokój”. Poczucie pokoju łączy się z poczuciem spójności i
kompletności. Nie jest to wyłącznie uspokojenie. To coś znacznie bardziej
pozytywnego i głębokiego. To poczucie dobrostanu, gdy odkrywasz harmonię z sobą
samym, taką, która promieniuje na relacje z otoczeniem.
Pokój jest
także ważnym elementem naszej modlitwy. Gdy mówimy o medytacji, nie mamy
wątpliwości, że jej praktyka owocuje doświadczeniem pokoju, ale aby mogła ona
przynosić zamierzone owoce konieczne jest także właściwe działanie naszego
umysłu. Nie ma ono jednak nic wspólnego z naszym nastrojem, czy chęcią
polepszenia atmosfery. Punktem wyjścia dla właściwego działania naszego umysłu,
które jest niezbędne do odkrywania doświadczenia pokoju jest podstawa otwartość
całej osoby, na działanie Ducha Świętego w nas, który jest zarówno nauczycielem
modlitwy jak i Tym, który prowadzi do doświadczenia pokoju i jest jego Dawcą.
Otwartość, o której tutaj mowa jest jednak postawą wymagającą odwagi i
wytrwałości. Odwagi – gdyż wymaga zgody na wypuszczenie z naszych rąk steru
naszego życia, po to by przekazać go w ręce Boga i wytrwałości – gdyż bez niej
nie ma żadnych owoców. Trzeba bowiem wiele cierpliwości, aby dokonało się
swoiste zestrojenie tego, co jest naszym doświadczeniem wewnętrznym ze stylem
codziennego życia osoby medytującej. Nie wystarczy bowiem, że w naszym
doświadczeniu modlitwy (a więc w sferze życia duchowego) panuje porządek tzn.
że medytujemy dwa razy dziennie, lub że regularnie odmawiamy brewiarz – jeśli
praktyczna strona naszego życia nie jest współmierna do duchowej i nie panuje w
niej taki sam porządek. Ale punktem wyjścia dla harmonii, która powoli ogarnia
całe nasze życie, wszystkie jego dziedziny jest zawsze to, co dzieje się w
naszym wnętrzu.
Komentarze
Prześlij komentarz