W cieniu Krzyża
Ukrzyżowany na szczycie Golgoty
umiłowany Syn Ojca
Pan wszechrzeczy
zagrzmiały niebiosa w rozpaczy
gdyś konał
zapadły ciemności
zadrżała ziemia
gdyś ją odkupił
nieludzkim konaniem
a pośrodku tego ja...
dorzucający kolejny gwóźdź grzechu
do Twojej męki
spoglądam na ten obraz
na potężne drzewo
a na nim zbroczone krwią ciało
i czuję
jak mój świat się wali
jak domek z kart
tkwię zadziwiony ogromem takiej miłości
wrośnięty grzechem zwątpienia
w ziemię
bo wiem
że mi wybaczyłeś
a kropla Twojej krwi
jak ziarno prawdy
kiełkuje we mnie
miłosierdziem
któremu nie potrafię się oprzeć
rodząc we mnie nowe życie
przyoblekając w nowego człowieka
zrodzonego z miłości i prawdy
a potem już tylko cisza
krzycząca cisza
i rzęsisty deszcz Twojej łaski
płynący z przebitego boku
który zmywa mój grzech
czyniąc mnie naprawdę wolnym
Komentarze
Prześlij komentarz