Filozofia wewnętrznego pokoju
Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. [Ga 5,11]
Istnieje wiedza, którą pierwsi Ojcowie Kościoła (por. św Jan Kasjan, Jan Klimak, Ewagriusz z Pontu) określają mianem filozofii wewnętrznego pokoju. Można o niej mówić w dwóch perspektywach: jednej - jako drodze do wewnętrznego pokoju, określającej wymiar duchowej wędrówki często pokrywającej się np. formacją duchową, jaka odnajdujemy w monastycyzmie, z drugiej - jako pewnej tradycji modlitewnej, która należy do tradycji kontemplatywnych, opartych na ciszy. Wschód chrześcijański używał dla określenia tej tradycji nazwy: modlitwy hezychastycznej. Hezychią jest skupienie, wewnętrzne wyciszenie, milczenie, pewnego rodzaju oderwanie w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym od świata i co najważniejsze mające za cel głębsze zjednoczeniem z Bogiem.
W podobnym tonie o modlitwie kontemplacyjnej pisze św. Teresa z Avila, której wspomnienie dziś obchodzimy: Kontemplatyk to człowiek pogrążony w istocie milczenia, nienaruszonego pokoju duchowego, stan milczącego zaangażowania (ale nie bierności) – są to wyrażenia, które św. Teresa określa jako filary modlitwy kontemplacyjnej, z której powinna wyrastać tradycja monastyczna. Powołaniem człowieka kontemplacji jest zatem ta rzecz jedynie konieczna, o której mówi Chrystus w domu krzątającej się Marty (por. Łk 10,42).
Dalej pisze św. Teresa, że jest to postawa wyrażająca się charyzmatycznym stanem wewnętrznego pokoju i skupienia, który rodzi się z ciszy i milczenia, które prowadzą dalej do uciszenia namiętnej strony naszej natury, aby w konsekwencji zaprowadzić Boży ład w sercu człowieka. Określenie „charyzmatyczny stan” sugeruje jednak, że nie jest on dziełem ludzkim, gdyż św. Teresa charyzmat rozumiała jako dar Ducha Świętego. Jednak bramą do jego przyjęcia i otwarcia się na ten dar jest zdaniem św. Teresy daleko posunięta pokora, która uosabia to, co św. Piotr wypowiada w swoim liście o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest możliwy tylko dlatego, że czerpie się go z pokoju, który może dać tylko Bóg. (por. 1P 3,3).
Drugim po pokoju, owocem kontemplacji według Teresy jest niewymowna radość – radość w Duchu Świętym, radość, która jest także charyzmatem a więc darem samego Boga. Teresa jednak sugeruje, że ów stan jest trudny do osiągnięcia dla tych, którzy żyją aktywnie w świecie. Kto jak kto, ale ona mogła wyciągać takie wnioski z własnego doświadczenia – silnej i energicznej kobiety i zarazem reformatorki swojego zgromadzenia, która tej reformie poświęciła rzeczywiście dużo czasu i zabiegania.
Pytanie zatem czy ten stan wewnętrznego pokoju i wyciszenia, stan odpocznienia w Bogu jest dla nas - medytujących, choć przecież aktywnie żyjących w świecie, bowiem praktyka medytacji ma taki właśnie cel!? Myślę, że pocieszeniem mogą być tutaj słowa wypowiedziane przez jednego z wczesnochrześcijańskich Ojców Pustyni: Abba Agueras powiedział: „Pewnego dnia przyszedłem do abba Pojmena i powiedziałem: «Chodziłem wszędzie, szukając miejsca na zamieszkanie, a nigdzie nie znalazłem spokoju. Gdzie każesz mi zamieszkać?" A starzec odpowiedział: „W naszych czasach nie ma takich miejsc, nie ma już pustyni. Idź, poszukaj sobie wielkiego tłumu, zamieszkaj w nim i tak żyj, jak ktoś, kto już nie istnieje, mówiąc sobie: «Nie mam żadnych trosk». Tak znajdziesz pokój najwyższy. Jego odnalezienie bowiem nie jest zależne od jakiegoś miejsca, ale od stanu ducha i wyciszenia naszego serca”
Podobnie zdaniem Jana Klimaka źródłem wewnętrznego pokoju nie jest miejsce, lecz:
- oderwanie od wszelkich rzeczy;
- wytrwała modlitwa;
- nieustanna czujność serca
O ważności milczenia św. Izaak Syryjczyk mówi tak: Jeśli na jednej szali położymy wszystkie czyny tego życia, a na drugiej milczenie, to zobaczymy, że ono przeważa. Nie chodziło mu jednak o porównywanie różnych aspektów życia duchowego i jego form, co o podkreślenie roli ciszy w prawdziwym duchowym wzrastaniu – którą nazywa prostą drogą do spoczynku w Bogu.
Komentarze
Prześlij komentarz