Rodzaje milczenia

Zawsze kiedy medytowałem tę przypowieść o zaproszonych na ucztę, moja uwaga zatrzymywała się na tym oniemiałym uczestniku uczty, o którym wspomina dzisiejsza perykopa ewangeliczna. Milczał, ale stał się najgłośniejszą postacią na uczcie. On nie tylko nie miał właściwej szaty, ale wręcz zamknął się na króla zupełnie.

Język grecki rozróżniał trzy rodzaje milczenia. Jednym z nich było takie milczenie, które jest oznaką wewnętrznego pokoju, cichości ducha, skromności.  To jednocześnie najlepszy sposób wyciszenia, który umożliwia usłyszenie kogoś. Grecy nazywali takie milczenie hezychią. Od tego pojęcia wyprowadzono termin hezychazmu, który św. Jan Klimak ukazuje jako tradycję modlitewną, która należy do tradycji kontemplacyjnych. Na tej płaszczyźnie cichość przywoływana przez Chrystusa w Ewangelii jest błogosławieństwem. Drogą do takiego milczenia jest modlitwa monologiczna, której przykład ukazuje św. Jan Kasjan w swoich Dialogach. Bycie cichym w duchu wypływa z pragnienia zdobycia upodobania Bożego spojrzenia, a nie przypodobania się ludziom. Jest to cisza utożsamiana z głębokim wewnętrznym pokojem, który można zachować mimo odrzucenia, mimo niesprawiedliwości, mimo niemożliwości obrony! Wynika ona z zaufania do Boga, który nie opuści człowieka nigdy, choć pozorny mogły wskazywać na coś wręcz przeciwnego. Celem całej pracy  ludzkiej w wymiarze duchowym jest ostatecznie ciche odpocznienie w obecności Boga! Według tradycji hebrajskiej Mojżesz, który kontemplował Boga, był mitissimus tzn. najcichszy.  

Z kolei mistycy chrześcijańscy tacy jak św. Jan od Krzyża, czy św. Teresa z Avila mówią o cichości krzyża, która udziela się kontemplującemu go. Wpatrując się w niego w milczeniu, zaczynamy rozumieć, że doświadczenie niepowodzenia, gdy jest zjednoczone z Krzyżem Chrystusa ma moc przeobrazić nasze wnętrze i otworzyć je jeszcze bardziej  na miłość i życie, które nie miną, bo będą niepokonane, właśnie dlatego, że będą wszczepione w ostateczne zwycięstwo Chrystusa.
Innym rodzajem milczenia przywoływanym przez Greków jest milczenie, które staje się wyrazem zachowywania tajemnicy. Przykładem tego rodzaju milczenia jest postawa Apostołów towarzyszących Chrystusowi podczas przemienienia na górze Tabor. Piotr, Jan i Jakub, gdy zobaczyli Jezusa przemienionego i usłyszeli, iż jest Synem Ojca niebios, na prośbę Jezusa zachowywali milczenie. To było zachowywanie tajemnicy. Takie milczenie greka nazywała sigao. Tego rodzaju milczenie odnajdujemy też w postawie Maryi, o której mówi Ewangelia, że zachowywała usłyszane od Jezusa słowa, rozważając je głęboko w swoim sercu. Św. Jan Klimak mówi, że w postawie Maryi łączą się w jedno te dwa wspomniane rodzaje milczenia: hezychia i siago owocując tym, że Maryja tak głęboko przylgnęła do tajemnicy Boga, że była z Nim wewnętrznie zjednoczona całym sercem i cala wolą. 


Ale jest również takie milczenie, kiedy komuś zamyka się usta na podobieństwo nałożenia psu kagańca. Grecy nazywali ten rodzaj milczenia fimoo! Jest to milczenie, które nie płynie z wolności, ale ze zniewolenia, z lęku.  Przykładem takiego zamilknięcia jest postawa owego gościa zaproszonego na ucztę z dzisiejszej Ewangelii. Św. Jan Klimak komentuje jednak, że jest to milczenie, za którym zawsze pośrednio lub bezpośrednio stoi wpływ złego ducha. Dlatego poleca się modlić, aby nigdy takie milczenie nie stało się naszym udziałem, zwłaszcza wówczas, gdy jesteśmy wezwani do dawania świadectwa czy obrony naszej wiary lub godności człowieka. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji