Odkryć swoje życie w Bożym planie

Coś się kończy, coś się zaczyna… Koniec starego i początek nowego roku wymusza na nas jakieś podsumowanie, nakreślenie planów na nadchodzący rok.

Nie raz zastanawiamy się nad celowością tego, co robimy, nad sensem naszego życia. Szukając celu istnienia staramy się zaplanować sobie drogę, którą powinniśmy iść. Niestety, nawet jako ludzie wierzący nie często bierzemy pod uwagę, iż poza nami jest Ktoś, kto pragnie nam pokazać drogę najlepszą. Czasami zapominamy, iż Bóg ma także Swój plan. Plan, w którym od początku mamy swoje miejsce i swoją rolę.

Bóg jest Miłością, a zatem plan Boży jest planem Miłości. Ale uwzględnia on również naszą niewierność, nasz egoizm i grzeszność. Uwiązani w kieracie pracy i obowiązków pozwalamy nieraz, aby rutyna brała górę i nie zawsze zastanawiamy się nad skutkami naszego postępowania. Żyjemy w czasach, gdy wszystko dzieje się za szybko, za nerwowo, nierzadko byle jak, ze szkodą dla nas samych i dla naszego ducha.

A przecież wystarczyłoby wejść w system Bożych zamysłów i planów, a od razu zrobi się o wiele spokojniej. Możemy poczuć harmonię prowadzącą do jednego celu. Świadomość tego celu jakim jest życie wieczne, ku któremu zmierzamy może być wielką pomocą w przechodzeniu przez życie. Tym bardziej, że za każdym razem, gdy staramy się uczynić coś dobrze, wypełniając powierzone nam zadania, przelewamy coś cennego w wieczność. I nie musimy się martwić naszymi niedoskonałościami. Jak zwykła mawiać św. Matka Teresa z Kalkuty: „Kiedy staniemy na sądzie przed Panem Bogiem, On nie będzie nas pytał, czy nam się udało, tylko czy próbowaliśmy?”

Plan Boży istniał, istnieje i będzie istniał, aż Ten, który przyszedł przed dwoma tysiącami lat jako Zbawiciel świata, przyjdzie drugi raz na końcu czasów.

Zrozumienie planu Bożego w ramach historii zbawienia powinno stać się bodźcem do naszego duchowego wzrostu, kształtowania się w nas życia Bożego, miłości oraz świadomości, że jedynie Bóg jest dawcą naszego życia, tego naturalnego i tego nadprzyrodzonego. Czy potrafimy uwierzyć, że nasze, codzienne, szare życie jest także wpisane w ten nadprzyrodzony plan Boga? Aby łatwiej to zrozumieć i przyjąć, wsłuchujmy się często w słowo Boże.

Realizując Swój plan, Bóg – poprzez skromną kobietę z Nazaretu – zszedł na ziemię, przybrawszy postać człowieka. Wybrał Maryję na Rodzicielkę Syna, a zarazem Boga, bo wiedział dobrze, że Ona podda się Jego woli, nie będzie protestować, że uczyni z tego powołania sens swojego życia.

Maryja zaprasza nas, abyśmy rozważając słowo Boże odkrywali plan Boga względem naszego własnego życia i zbawienia. Na tym polega droga naszej wiary! Odnaleźć nasze skromne życie w Bożych planach. Jak to zrobić? Nie jest to łatwe!

Dlatego w pierwszym dniu Nowego Roku przychodzimy do Maryi, aby z Nią rozpocząć ten nowy rok. Nikt bowiem lepiej niż Ona nie nauczy nas odkrywać naszego życia i jego wydarzeń w perspektywie Bożego planu zbawienia i nikt nie zaprowadzi nas do Jezusa Chrystusa lepszą drogą, niż Jej droga zawierzenia.

Dlatego prośmy dzisiaj Maryję, aby pomagała nam postrzegać nasze życie jako część Bożego planu i kroczyć drogą wiary, którą wskazuje nam Bóg poprzez swoje SŁOWO.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji