Zaproszeni do wejścia w tajemnicę Trójcy Świętej
Niedziela Trójcy Świętej. Niedziela Boga którego głosimy, w Imię którego rozpoczynamy modlitwę, sprawujemy sakramenty – w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Boga który jest wzorem miłości. Trzy Osoby Boskie przenikają się wzajemnie bez reszty, ale nie zatracają swojej osobowej odrębności. Tylko pierwsza Osoba jest Ojcem, tylko druga jest Synem i tylko trzecia jest Duchem Świętym. Miłość prawdziwa to właśnie udzielanie się innym, które nawet prowadząc do oddania życia, nie niszczy osobowej tożsamości, ale ją potwierdza i uszlachetnia.
Wierząc w Trójcę Świętą, rozumiemy dzieło Jezusa. On ofiarował się nam, grzesznikom tak, jakbyśmy już teraz byli jedno z Nim. Dla nas stał się człowiekiem, umarł na krzyżu, nam udziela się w Eucharystii – oddaje nam się cały tak, jak oddaje się swemu Ojcu. On, w chrzcie świętym zaprasza nas do udziału w tajemnicy życia Trójcy Świętej. Otwarcie na tę miłość przebóstwia nas, upodabnia do Boga, pozwala być świątynią Ducha. To przez Syna, napełnieni Duchem Świętym będziemy mogli kiedyś stanąć z Ojcem twarzą w twarz…
Tydzień po zakończeniu okresu wielkanocnego, przedłużającego radość zmartwychwstania, tydzień po zesłaniu Ducha Świętego Kościół celebruje uroczystość Trójcy Świętej. Kumulacja wydarzeń, ale jednocześnie jakby… rozesłanie na czas zwykły. Dwie myśli warto potraktować jako przesłanie i wyznacznik zbliżającego się czasu. Pierwsza to ufność w Bożą Mądrość, Boże arcydzieło poprzedzające inne dzieła - a przecież znajdujące największą radość i swoje uwieńczenie w stworzeniu człowieka! Drugie to konieczność syzyfowego czasem kucia swego losu, konieczność pracy nad sobą. Właśnie tak – ucisk rodzi wytrwałość, wytrwałość cnotę, wypróbowana cnota nadzieję. Koniec wzdychania nad sobą, koniec „pobożnego” wyglądania za mocą z wysoka, która przyjdzie i cudownie odmieni nas w magiczny sposób… Koniec duchowego lenistwa i zniechęcenia. Wiara w Trójcę zobowiązuje i odmienia.
Komentarze
Prześlij komentarz