Śpieszmy się kochać...
Drodzy,
chciałbym z Wami podzielić się smutną wiadomością, że dzisiaj zmarł nagle mój tata, Witold, przeżywszy 72 lata. Mając świadomość, że Czytelnicy tego bloga, to ludzie modlitwy a także mając mocne doświadczenie tego, że modlitwa wielu osób przynosi niezwykłe duchowe owoce, ośmielam się Was prosić o modlitwę za mojego zmarłego tatę. Z serca dziękuję. Ks. Marek
Gdy będę odchodzić Panie
nie czekaj, aż przyjdę
ale Ty, przyjdź do mnie już wcześniej.
Bądź!
Chwyć mnie za rękę
abym się nie bał
i przeprowadź na drugi brzeg
gdzie słońce Twojej łaski
już nie zachodzi,
gdzie wszystko pachnie Miłością,
gdzie jest radość,
której nikt nas nie zdoła pozbawić.
Zapukaj do mego serca,
w którym zawsze miałeś swe miejsce,
aby pozwolić
by moje serce biło już na zawsze dla Ciebie
w rytmie wieczności.
Komentarze
Prześlij komentarz