Uwaga, która szuka modlitwy; modlitwa, która szuka Jezusa

Otwórz moje wargi, Panie,

a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

Ty się bowiem nie radujesz ofiarą

i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.

Moją ofiarą, Boże jest duch skruszony,

sercem pokornym i skruszonym, Ty Boże nie pogardzisz. [Ps. 51,17-19]

Ojcowie Pustyni i nauczyciele modlitwy, gdy mówią o modlitwie monologicznej, jakiej przykładem jest medytacja niedyskursywna czy Modlitwa Jezusowa, czerpiąc z własnego doświadczenia, zachęcają, aby miejsce takiej modlitwy było ciche i skromnie urządzone, aby w miarę możliwości w naturalny sposób unikać rozproszeń przychodzących często przez zmysł wzroku. Niektórzy z Ojców proponują, aby modlić się z zamkniętymi oczami. Dla skupienia naszej niepodzielonej uwagi na Bogu zachęcają też, aby znaleźć krótką i prostą formułę modlitewną, najlepiej zaczerpniętą z Pisma Świętego i powtarzać ją wiernie przez cały czas trwania modlitwy. Takie odmawianie wezwania w sercu połączone z oddechem czyni naszą uwagę i nasz umysł mniej podatnymi na rozproszenia wewnętrzne.  Zarówno sposób siedzenia, skupienie wzroku w jednym miejscu lub zamknięcie oczu, recytowane w sercu modlitewne wezwanie, jak i spokojny i miarowy oddech, mimowolnie będą prowadziły do uspokojenia nasz umysł i nasze serce, pogłębiając nasze skupienie.

Jan Kasjan napomina, aby nie zapomnieć nigdy, że „bardziej jednak niż wskutek tych i wszelkich innych rzeczy, umysł czyni postępy dzięki łasce Bożej niż dzięki naszemu zmaganiu”. Źródło łaski jest zawsze to samo – jest nim Jezus Chrystus, do którego ta prosta modlitwa ma nas prowadzić.  Dlatego ważne jest – jak pisze Kalikst – aby przystępować do modlitwy z wiarą w sercu. Owoce modlitwy serca, do której należy praktykowana przez nas medytacji nie są prostym wynikiem stosowania metody modlitwy. Ojcowie Pustyni postrzegali „metodę” czyli sposób praktykowania modlitwy jedynie jako pomoc w skupieniu umysłu oraz w tym, by odwodząc rozum od naturalnego mu rozproszenia, doprowadzić go do niego samego i do większej uwagi. „Dzięki temu w umyśle rodzi się stała, czysta i niezmącona modlitwa”. Jak mówi św. Nil: „Uwaga, która szuka modlitwy, znajduje ją”. Ważne jest jednak, aby nie pomylić priorytetów, gdyż duchowe owoce naszej modlitwy zawsze są owocem łaski. Nawet zdolność naszego otwarcia się na dar łaski, która chce nas wypełniać i przemieniać jest już darem Boga – jak podkreśla Ewargiusz. Dlatego nie wolno nam się nigdy zniechęcać, gdy nie widzimy owoców naszej modlitwy, albo gdy mamy trudności z wytrwałością lub skupieniem lecz w sytuacji takiej powinniśmy z pokorą prosić o Bożą pomoc, gdyż jak mówi Pismo Święte: „sercem pokornym i skruszonym Bóg nigdy nie gardzi” {por. Ps. 51,19]

Pokora i skrucha to dwie cechy, na które nauczyciele modlitwy zwracają uwagę szczególną. Jan Klimak mówił, że: ”Jeśli nie masz w sobie skruchy, to znak, że jesteś próżny. Próżność zaś przeszkadza duszy otworzyć się na Boga i Jego łaskę”. Dlatego dodaje w innym miejscu: „Siadając do modlitwy, skup wszystkie swoje siły na powtarzaniu wezwania w sposób czysty i bez rozproszenia. W ten sposób staniesz się wolny od wszelkich trosk, myśli czy też jakichkolwiek wyobrażeń, pozostając w całkowitej czujności. Jeśli bowiem chcesz pozostać jedynie ze swym umysłem podczas modlitwy, pozbądź się wszystkiego innego, poza oddychaniem  i pamięcią o Jezusie”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca