Być wszczepionym w Chrystusa
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami.
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.” (J 15,1-8)
Chrześcijaństwo nie jest wyłącznie systemem norm etycznych i prawd podanych do wierzenia. Chrześcijaństwo, to nie powierzchowny rytuał, który trzeba zrealizować, żeby wykazać się zewnętrzną poprawnością. Obraz winnego krzewu, którym posługuje się Jezus, ma nam uzmysłowić, że bycie prawdziwym uczniem Chrystusa nie polega na samym tylko przestrzeganiu wyuczonych zasad, ani na wierze w nie, ale na bliskiej, intymnej relacji z Bogiem. Można bowiem postępować w sposób etycznie a nawet religijnie poprawny (tzn. wypełniać rytuały), ale sercem pozostawać daleko od Boga. Jedynie fakt, że latorośl jest wszczepiona w winny krzew jest źródłem przepływu życia i łaski a te z kolei stają się źródłem owocności naszego życia.
Obraz latorośli wszczepionej w krzew winny jest pięknym obrazem dla medytacji. Medytacja pozwala nam bowiem poprzez zanurzenie się w obecność Boga, w Jego miłość, pogłębiać naszą relację z Nim. Medytacja zresztą to już nie tylko obraz latorośli, która zachowując słowo Jezusa żyje w Jego bliskości, ale to doświadczenie tej bliskości i skuteczności tego Słowa, które recytowane w rytmie oddechu staje się nośnikiem Bożej łaski i Bożego życia w nas podtrzymywanego przez Ducha. To Słowo jak mówi dzisiaj Jezus oczyszcza nas uzdalniając do przyjęcia Bożej łaski, po to, abyśmy przynosili owoc, jakiego Bóg od nas oczekuje.
Doświadczenie medytacji zaczyna się od pragnienia zasłuchania się w Słowo Boże, po to, aby pozwalać się mu przenikać, oczyszczać, kształtować i coraz bardziej jednoczyć. To zjednoczenie ostatecznie oznacza jedność naszej woli z wolą Boga i gorące pragnienie jej wypełniania.
W dzienniku duchowym Alicji Lenczewskiej, polskiej mistyczki zmarłej zaledwie przed czterema laty możemy przeczytać, jak Jezus mówi do niej: „Chcę cię zabrać daleko w głąb. Tam, gdzie jest święte miejsce w twojej duszy, gdzie nikt nie ma dostępu, bo tylko Ja tam przebywam”. Medytacja jest właśnie tą podróżą w głąb nas, do najbardziej intymnego miejsca naszego wnętrza będącego miejscem obecności Boga w nas. Jest drogą do spotkania i do zakorzenienia się w głębokiej jedności z Chrystusem. Jest także doświadczeniem uczącym nas, że Bóg, którego nie mamy szukać na zewnątrz (w niedostępnych niebiosach), ale obecny w nas jest Tym, który towarzyszy nam nieustannie i jest z nami w każdej chwili naszego życia, a świadomość tej nieustannej obecności sprawia, że możemy i powinniśmy całe nasze życie przemieniać w modlitwę i czas przeżywany w zjednoczeniu z Bogiem. Wówczas będziemy mogli odkrywać, czym jest ów prawdziwy pokój, jaki Chrystus obiecał nam we wczorajszej Ewangelii i ze zdumieniem doświadczać, że On sam nas prowadzi, kieruje nami strzegąc od zła i ukazując nam drogę zbawienia.
Niech zatem medytacja prowadząc nas w głąb tajemnicy życia wewnętrznego coraz bardziej zakorzenia nas w Chrystusa, pozwalając nam odkrywać owoce tego zjednoczenia.
Komentarze
Prześlij komentarz