Głos Boga, który słyszy się w ciszy

Wtedy rzekł Bóg do proroka Eliasza: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?» [1 Krl 19, 11- 13]

Co ty tu robisz Eliaszu? Co ja tu robię? – to pytanie, które warto stawiać sobie na drodze duchowego dojrzewania. Czemu służy moje życie duchowe? Kardynał Robert Sarah w swoje książce „Moc milczenia” mówi, że aby móc odpowiedzieć na te pytania konieczne jest odkrycie tego, co odkrył Eliasz na górze Horeb: że Boga nie ma w wichurze, ani w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu. Bóg przychodzi w ciszy. Nigdy nie znajdziemy odpowiedzi na najważniejsze zagadnienia życia w hałasie i zamęcie naszego nowoczesnego świata. Nie odkryjemy głębi w tym, co szybko przemija. Tylko w milczeniu i w ciszy – tak jak prorok Eliasz – możemy usłyszeć subtelny głos Boga. Tylko w ciszy zaczynamy odkrywać kim jesteśmy, tylko w ciszy mamy szanse odkryć kim jest Bóg, który mówi do nas w ciszy.

Prawda jest jednak taka, że trudno jest nam osiągnąć ciszę w naszych sercach. Żyjemy otoczeni hałasem. Wydawać się może, że świat nigdy nie zwalnia a my – chcąc, nie chcąc – często dostosowujemy się do wymagań świata. Ciągle coś wymaga naszej uwagi. Żyjemy otoczeni przytłaczającym hałasem i wystawieni na ciągłe, rosnące wymagania otaczającego nas świata. Niestety na skutek tego również nasze serca są pełne hałasu. Nieraz bardziej niż nasze uszy. Tak wiele słów i wydarzeń budzi nasze emocje. Jeśli nasze serca nie są uważne, wewnętrzny hałas może je łatwo zdominować. Nierzadko pociągani w jednym momencie w różnych kierunkach możemy doświadczać wewnętrznego konfliktu i rozdarcia. Św. Paweł mówi wprost, że w takich sytuacjach grozi nam, że będziemy jak dzieci miotani przez fale miotające nami to tu, to tam przez jakąkolwiek naukę na skutek sprytu ludzi, którzy pragną nami manipulować przez swoje oszustwa [ por. Ef 4,14].

Współczesny świat ocenia często nasze istnienie w powiązaniu go z zadaniami, jakie mamy do wykonania. Przez pryzmat tej zadaniowości jesteśmy oceniani w pracy, w rodzinach, nie rzadko także w Kościele. Ale taka postaw sprawia, że trudno nam zwolnić, by spotkać samych siebie, albo co bardziej istotne spotkać boga wewnątrz siebie. Sam Chrystus stawia nam w Ewangelii fundamentalne pytanie: „Co przyjdzie człowiekowi, choćby cały świat zyskał a zatracił swoją duszę?” [Mt 16,26] Obserwując współczesny świat i to, co nam oferuje, do zdobycia czego nas namawia wydawać się może, że właśnie tą drogą chce nas prowadzić…

Przywoływany już kard. Robert Sarah w swojej książce pisze, że jeśli modlitwa, która będzie wejściem w ciszę nie stanie się w naszym doświadczeniu duchowym opozycją przeciwko wszechobecnej dyktaturze hałasu, to ów hałas nas całkowicie pochłonie. I nie chodzi tylko o zewnętrzny zgiełk. Chodzi także o uciszenie namiętności, żądzy, pragnień i wszelkiego rodzaju nieuporządkowanych relacji do rzeczy i stworzeń, które wirują w nas samych. To być może najtrudniejsze do wykarczowania pole, na którym mamy zasiać ziarna ciszy. Bez ciszy niemożliwa jest modlitwa. „Bez ciszy modlitwy – pisze kard. Sarah – nie poznamy prawdy, nie odnajdziemy drogi, nie zaznamy pełni życia. Jest ona potrzebna, by spotkać się z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. By usłyszeć pozornie niesłyszalny głos Boga, którym przemawia, milcząc. By mieć siłę żyć w świecie pełnym zła i nienawiści, nie szukając odwetu”.

Przez najbliższe spotkania i wprowadzenia spróbujemy zatrzymać się na kilku ważnych aspektach naszej medytacji, jako drogi prowadzącej do ciszy, która jest miejscem spotkania z Bogiem i z samym sobą. Poza naciskiem na ciszę powiemy sobie jeszcze o takich ważnych wymiarach medytacji jakimi są: tajemnica, chwila obecna, uważność, ciało, rytm modlitwy i inne.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji