Czas wylania Jego miłości jest bliski

 

Dzisiaj ostatni komentarz, przed wejściem w czas świętego Triduum Paschalnego, najważniejszy czas w kalendarzu liturgicznym, czas który szczególnie zaprasza nas do zatrzymania się w biegu, do ciszy do kontemplacji Bożych tajemnic objawionych nam w Chrystusie, które można zrozumieć tylko... sercem.

Życzę Wam Kochani Medytujący, aby był to dla Was, pomimo pandemii, szczególny czas. Czas modlitwy, czas medytacji, czas zawierzenia i uwierzenia, że miłość Boga objawiona w Krzyżu Chrystusa jest silniejsza niż wszelkie przeciwności. Błogosławionego czasu Paschalnego! Z modlitwą za Was wszystkich i błogosławieństwem. ks. Marek

Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?»

On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».

Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?»

On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».

Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty». (Mt 26, 14-25)

Jesteśmy zaproszeni, aby wejść w doświadczenie medytacyjne na dzień przez Triduum Paschalnym. Idąc tropem dzisiejszej Ewangelii dobrze byłoby rozpocząć medytację od spotkania z Judaszem… obecnym we mnie.

Doświadczenie medytacji to nie tylko spotkanie ze słowem i z towarzyszącą mu łaską, ale też spotkanie z sobą samym, z prawdą o nas, również tą, która jest naszym cieniem, naszym grzechem, naszym wyrazem niewierności, naszą zdradą Jezusa. To, co daje nam odwagę zmierzenia się z prawdą o nas samych, to Boża obecność, Boża miłość i Boża łaska, które nas chronią przed tym, aby prawda o nas, z którą przychodzi nam się zderzyć w doświadczeniu medytacji nas nie przygniotła, ale aby stała się kolejną okazją do doświadczenia uzdrowienia przez łaskę i miłość Boga. Tym bardziej, że w medytacji monologicznej często stajemy bezbronni wobec prawdy, która w nas się ujawnia na skutek otwartości naszego serca i wyłączenia analitycznego umysłu – o czym już wspominaliśmy.

Dla mnie osobiście medytacja wraz z ciągłym powrotem do towarzyszącego jej w rytmie oddechu wezwania jest także nauką powrotów. To powrót do świadomości mojego grzechu i towarzyszący tej świadomości powrót do łaski, która dla mnie jest jedynym ratunkiem i zabezpieczeniem. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem. To wezwanie jest niczym kotwica i nieustanne przypomnienie, że Bóg właśnie działa w moim wnętrzu. Jedyne co do mnie należy, to pozwolić Mu działać.

Wracam często do słów św. Ignacego: „Bóg działa w tobie. Wsłuchaj się w Jego głos. Ty jesteś ogrodem, który On chce uprawiać. Uwierz, że dzięki Jego lasce możesz zakwitnąć.”

Dzisiaj chcę poddać działaniu Jego łaski to wszystko, co w moim wewnętrznym ogrodzie jest chwastem, co nie wydaje owoców, których Bóg się po mnie spodziewa.

Dlatego medytacja konfrontuje mnie z Judaszem obecnym we mnie. Ze zdradą. Z grzechem. Każdy grzech, każdy kompromis ze złem, każda – nawet mała niewierność – to zdrada Tego, który pragnie mieszkać w moim sercu.

Jezus mówi dzisiaj: „Mój czas jest bliski”… Czas wylania Jego miłości! Czas mojego odkupienia!

Za każdą zdradą idzie Jego łaska, aby mnie podźwignąć z upadku i na nowo zanurzyć w miłości. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem.

Jego czas, czas wylania Jego miłości jest bliski, aby mnie uratować z otchłani grzechu, aby mnie ochronić od samego siebie. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem.

Jego czas, czas wylania Jego miłości jest bliski, dopełni się na Krzyżu, który zakwitnie życiem, abym miał w nim swój udział przez łaskę. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem.

Jego czas, czas wylania Jego miłości jest bliski, bo tylko miłość może mnie uchronić od zła, od pokusy sprzedania Jezusa za trzydzieści srebrników lichego luksusu, którą noszę w sobie. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem.

Jego czas, czas wylania Jego miłości jest bliski, dlatego pragnę zanurzyć się w medytację, aby nie przegapić tego czasu, aby jeszcze bardziej pochylić się nad Jego miłością. Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem.

Jego miłość bowiem prowadzi mnie do życia i leczy śmiertelne rany zadane sobie samemu przez każdą zdradę Jego miłości.

Dlatego nieustannie proszę u progu każdej medytacji: Niech czas działania Twojej łaski w moim sercu, Twój czas będzie dla mnie zawsze czasem bliskim i oczekiwanym. Amen.

 

 P.S. Na koniec pozwolę sobie zareklamować piękną płytę, wydaną przed dwoma tygodniami przez moją znajomą Sylwię Hazboun. Piękna muzyka na czas paschalny. Muzyka, która sama w sobie jest modlitwą. Polecam!   

 

Można ją zamówić na stronie:  https://dzisiajwbetlejem.pl/?fbclid=IwAR0QmQPdfrs4Uj1leMY4rGUrcHY18DO1F7e0ltiZ4IskeAOCVT9VFrNHUYY#

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji