Złapać czarnego kota nocą

Ostatnio przeczytałem fajniutką książeczkę dotyczącą praktyki medytacji. A przekonało mnie do niej spotkanie z jej autorem. Arturem Cieślarem. Niezwykłym człowiekiem. Wprawdzie wszyscy, których spotykam na swojej życiowej drodze są niezwykli, ale niektórzy z nich są niezwykli bardziej. Czasem będę dzielił się w tym miejscu wrażeniami ze spotkań z takimi osobami.
Uprzedzam, że to będzie dłuuuugi wpis. Czasem mi się na takie zbiera, więc jak nie masz czasu, to nie czytaj.
Wracając do niezwykłego autora niezwykłej książeczki warto nadmienić, że rzeczony Artur Cieślar to pisarz, reportażysta, tłumacz romanista, poeta, podróżnik etc. etc. (niektórzy to maja urozmaicone życie!)
Nasz ciekawy człowiek pochodzi ze Świnoujścia. Jest zodiakalnym Bliźniakiem. (A ja z bliźniakami dobrze się rozumiem!) Zawsze interesowały go obce kraje i dalekie kontynenty. (To tak jak mnie!) Do podróży, pisania o nich i fotografowania skłania go ciekawość świata i ludzi. (zupełnie jakbym czytał o sobie!) Trzy postaci wywarły ogromny wpływ na jego rozwój duchowy - lama Tenga Rinpocze, nauczyciel buddyzmu tybetańskiego, Ryotan Tokuda, mistrz medycyny chińskiej i medytacji Zen oraz Bert Hellinger, twórca terapii konstelacji rodzinnych. (Na mnie na szczęście wywarło wpływ trochę więcej postaci, może kiedyś o tym tez napiszę.) Gdy Artur miał 21 lat odbył swą pierwszą podróż do Indii - ojczyzny samego Buddy. To wyzwoliło w nim pragnienie zderzania w sobie wyobrażeń z rzeczywistością, mitów z faktami, ale przede wszystkim uświadomiło, że jego serce należy do Azji.(moje serce jest podzielone:-D)
Podróże są dla niego procesem twórczym, drogą duchową. Metodą poznania świata, obcych kultur, ale i siebie. Od kilkunastu lat współpracował i współpracuje z wieloma czasopismami m.in. "Zwierciadłem" "Elle", "Marie Claire", "Kalejdoskopem" oraz "Vege". Autor książek: Kobieta metafizyczna i Czarny kot nocą. Twórca wystawy fotograficznej Tybetański teatr tańca. Wierzy, że świat opisany i sfotografowany umiera wolniej.
A tak wygląda Pan Artur:
Przystojniak...

Ale do rzeczy. Jak wspomniałem przeczytałem jedną z jego książek a raczej ją pochłonąłem. Książka nosi tytuł "Czarny kot nocą" i jest przezabawnym i bardzo naturalnym dziennikiem z pobytu na jednym z odosobnień buddyjskich prowadzonych przez jego guru. Słusznie powiedziała o książce Małgorzata Braunek, że to co ją cechuje to wnikliwość i czułość z jaką Artur opisuje swoje pierwsze doświadczenia na duchowej ścieżce. A poruszyła mnie dlatego, że mówi o doświadczeniu a zatem o tym, czym w medytacji można i należy się dzielić. Bez oceniania, bez krytyki, bez udziwniania. Prosto, szczerze aż do bólu (także stawów i kolan po kilkugodzinnej sesji medytacyjnej). Myślę, że odzwierciedla prawdziwą duszę jej autora. Zatem polecam szczerze tę pozycje wszystkim idącym ścieżką medytacji bez względu na tradycję. To bardzo lekka, pełna humoru i ciepła książka. To próba ukazania buntu naszego ja wobec rygoru, jaki próbuje mu narzucić praktyka duchowa. Któż z nas tego nie przezywał? A ponadto, za co cenię Artura, pokazuje on, że do duchowości nie trzeba i wręcz nie wolno podchodzić tylko na poważnie. Zdrowy dystans i humor to cecha ludzi świętych.
Do czego jednak zmierzam? Otóż chciałbym zamieścić poniżej pewien przydługi - jak na bloga - wpis, będący tekstem Artura, dzisiaj już doświadczonego człowieka w dziedzinie medytacji i znającego kulturę Dalekiego Wschodu. A przytaczam go w kontekście tego, co wcześniej pisałem na temat technicznych aspektów medytacji jako pewne uzupełnienie. Mimo iż Autor pisze z perspektywy znawcy Wschodu i buddysty, to myślę, że tekst warty jest przemyślenia również przez tych, którzy praktykują medytację w tradycji chrześcijańskiej. To tyle ja a teraz on.



Medytacja dla każdego.
Istnieje wiele mitów na temat medytacji. Dla większości z nas hasło „medytacja” kojarzy się z siedzeniem w ciszy z zamkniętymi oczami, skrzyżowanymi nogami i spokojnym umysłem. Często tak pojmowana medytacja oznacza dla nas walkę ze snem i bolącymi nogami, kiedy zmuszamy się do pozostania w tej samej pozycji siedzącej przez kilka godzin. Otóż na nasze szczęście nic bardziej mylnego, ponieważ istnieje łatwy i przyjemny sposób medytacji z mantrą.
Już od tysięcy lat starożytne pisma wedyjskie i wielcy nauczyciele medytacji głoszą, że każdy z nas może zacząć praktykę medytacji. Nieważne, ile mamy lat, problemów, nieważne jakie mamy predyspozycje fizyczne czy mentalne, każdy może bez przeszkód zacząć medytować w każdych okolicznościach.

Wielkie autorytety oraz samozrealizowani mistrzowie medytacji w swoich naukach podkreślają szczególne znaczenie medytacji z mantrą i jej niezwykle korzystny wpływ. Zachęcali do niej wszystkich i głosili, że aby praktykować taką medytację nie ma potrzeby porzucania swoich obowiązków, przyjaciół czy rodziny, a wręcz przeciwnie. Za najbardziej skuteczną metodę medytacji wielkie autorytety w dziedzinie jogi rekomendują medytację dynamiczną w towarzystwie innych osób, czyli wspólne intonowanie mantr.

Oczywiście istnieją również indywidualne techniki, które można stosować w samotności, ale do ich zrealizowania wystarczy wyjść do pobliskiego parku lub najzwyczajniej znaleźć sobie odosobnione miejsce w swoim domu. Starożytna nauka jogi głosi że nie ma żadnych sztywnych zasad odnośnie intonowania mantr, więc nawet gdy intonujesz pod prysznicem, czy po prostu słuchasz mantr– przyniesie ci to stopniowo korzyść. Praktykowanie medytacji z mantrą jest łatwe i dostępne dla każdego.

Medytować może każdy, bez względu na wiek, płeć, kolor skóry. Techniki medytacyjne, które prezentuje Szkoła Medytacji i Samorealizacji są tak proste, że nawet małe dzieci mogą je z powodzeniem stosować i czerpać z nich radość.
Niektórym z nas może się wydawać, że medytacja jest dla osób świętych, zaawansowanych duchowo i doskonałych. Jest to kolejny mit, ponieważ można zacząć w każdych warunkach i z jakimkolwiek bagażem życiowym. Nawet jeśli mamy złe nawyki, medytacja to świetna droga do ich przełamania. Każdy może zacząć medytować już teraz i żyć, będąc w pełni usatysfakcjonowanym i spokojnym wewnętrznie.

Aby stosować proces medytacji nie musisz przyłączać się do żadnej grupy czy organizacji. Po prostu możesz zacząć systematycznie medytować, a już wkrótce zbierzesz owoce tej praktyki. Możesz też uczyć innych tego procesu, dzieląc się bezcennym darem, jakim jest medytacja z mantrą.
Jak myślisz – dlaczego ludzie medytują? Przyjrzyjmy się najważniejszym przyczynom.
Zrealizowanie "kim jestem" i poznanie swojej wewnętrznej wartości.
Zrozumienie swojej natury nie jest może obecnie najbardziej powszechnym celem podejmowania praktyk medytacyjnych, jest to jednak najważniejsza korzyść jaką przynosi nam medytacja.
Zrozumienie siebie pozwala na trafne określenie swoich prawdziwych potrzeb, tęsknot. Umożliwia właściwe ukierunkowanie swojego życia tak, aby przyniosło ono satysfakcję i wewnętrzne poczucie spełnienia.
Medytacja daje nam uczucie pełnego komfortu, pełnej ochrony, pełnego bezpieczeństwa i pełnej świadomości.
"(...) Ten, kto to osiągnął, żyje zawsze w prawdzie i uważa, że nie ma większej zdobyczy ponad to. Jest on zawsze zrównoważony, nawet w obliczu największych trudności. Stan ten jest prawdziwą wolnością od wszelkich nieszczęść wynikających z kontaktu z materią".
Bhagavad gita 6. 20-23
Uwolnienie od niepokoju i depresji, osiągnięcie spokoju umysłu.
Niektórzy ludzie doświadczają pewnego rodzaju wewnętrznego niepokoju i depresji. Nie wiedzą dokładnie co ich martwi ani z jakiego powodu nie widzą sensu w życiu. Odczuwają po prostu wewnętrzną pustkę i nie wiedzą jak sobie z nią poradzić. Jest to znacznie głębszy problem niż stres. Większość ludzi, która doświadcza takiego stanu przejada się, pije alkohol, bierze narkotyki czy tak zwane środki przeciwdepresyjne chcąc zapomnieć o swoim wewnętrznym nieszczęściu.
Medytacja pozwala przezwyciężyć te uczucia, i nie odbywa się to w sztuczny sposób. Dzięki medytacji można doświadczyć rzeczywistego szczęścia i spokoju, wolności od strachu i depresji.
Poprawa zdrowia oraz zapewnienie dobrego fizycznego i psychicznego samopoczucia.
Lekarze coraz częściej dostrzegają związek pomiędzy dobrym fizycznym samopoczuciem i stanem świadomości. Pacjentom cierpiącym na przykład z powodu wrzodów żołądka czy nadciśnienia zalecają nie tylko zmianę diety, łagodne ćwiczenia fizyczne, ale także medytację. Badania kliniczne wykazały, że medytacja powoduje m.in. obniżenie ciśnienia krwi, zwolnienie rytmu serca, zmniejszając ryzyko zachorowania na choroby wieńcowe. Uwolnienie od stresu, zmęczenia, zrelaksowanie ciała i umysłu, zmniejszenie napięcia mięśni sprawia, że wzrasta zdolność naszego organizmu do regeneracji.
Zatem dodajmy medytację do swojego życia!

Zrozumieć medytację.
Na początku powinniśmy zastanowić się nad najbardziej podstawowym pytaniem: "Czym jest medytacja?". Przeważnie medytacja traktowana jest jako zewnętrzna aktywność. Niektórzy mówią: "Codziennie siadam do medytacji" lub "Codziennie medytuję przez trzydzieści minut". W pewnym sensie medytacja jest czynnością zewnętrzną. Jest to jednak także coś, co zachodzi w głębi ciebie.
Zazwyczaj słysząc o medytacji, myślimy o kimś siedzącym spokojnie, ze skrzyżowanymi nogami, spokojnym umysłem. U większości ludzi  medytowanie wywołuje skojarzenie z pozycją siedzącą i nie myślą, iż można również stać medytując. W związku z tym uważają, że jeśli siedzisz z zamkniętymi oczami i nie chrapiesz - to medytujesz.
Medytacja to nie tylko siedzenie ze skrzyżowanymi nogami i zamkniętymi oczami, czy siedzenie na krześle z zamkniętymi oczami i stopami spoczywającymi na podłodze. W rzeczywistości może się nam wydawać, że ktoś angażuje się w medytację, podczas gdy on myśli o codziennych sprawach - pieniądzach czy jakiejś osobie płci przeciwnej. To tak jak w  jednym z żartów rysunkowych - przedstawiającym mnicha ze starożytnego klasztoru, z ogoloną głową, w pomarańczowych szatach, siedzącego w "medytacji". Dymek nad głową, który wyrażał jego myśli przedstawiał piękną kobietę.

Każdy z nas o czymś medytuje. Matka medytuje o dziecku: "Już piąta po południu, a Janek jeszcze nie wrócił do domu. Gdzie on się podziewa?" Pies medytuje o kotach. Amator surfingu medytuje o falach. Większość biznesmenów medytuje o pieniądzach. Politycy medytują o potędze. Wszystko, na czym skupiamy uwagę, jest przedmiotem naszej medytacji. W takim znaczeniu, medytacja jest neutralna - można rozmyślać czy medytować o czymkolwiek.

Niektórzy nauczyciele twierdzą, że medytacja oznacza osiągnięcie takiego stanu świadomości, w którym umysł jest zupełnie spokojny lub pusty. Praktycznie nie jest to  jednak możliwe. Myślenie, że nic nie ma w twoim umyśle jest wciąż myśleniem o czymś. W jaki sposób myślisz o niczym? "Och, prawie mi się udało! Myślę o niczym!” Tylko ta myśl, że "myślę o niczym" wtargnęła tam i wszystko zrujnowała. Nic, jako takie, posiada treść. Nasza świadomość zawsze jest skupiona na czymś, materialnym lub duchowym.

Próby zmierzające do oczyszczenia umysłu ze wszelkich doczesnych myśli są bliższe prawdziwej medytacji. Można starać się, w ten czy w inny sposób, opróżnić swój umysł ze wszystkich materialnych kształtów, nazw, pytań, problemów i trosk. Jeśli jednak nie mamy nic pozytywnego, czy duchowego, na czym możemy skupić uwagę, będziemy jedynie walczyli, aby nie dopuścić niechcianych rzeczy do swojego umysłu. Możemy tylko siedzieć i czekać z nadzieją, że wcześniej czy później nasze przyziemne myśli odejdą. Mamy nadzieję, że wszystkie te myśli kiedyś odejdą. Szukamy pustki. Najwyższy stan świadomości, do jakiego można dojść w ten sposób, to zupełna pustka umysłu. Może znasz jednak ludzi,  których świadomość jest dokładnie wyzerowana i niekoniecznie jest to wzniosłe?

Zgodnie z naukami starożytnych pism o jodze, medytacja w oryginalnym znaczeniu jest medytacją  o Najwyższej Prawdzie Absolutnej. Pozycje siedzące (asany), ćwiczenia oddechowe oraz praktyki kundalini- jogi, jak podnoszenie powietrza życia, to tylko techniki przedmedytacyjne. Były one stosowane przez joginów - zwłaszcza w dawnych czasach, ale obecnie nie ma sprzyjających warunków do wykonywania tych praktyk.
Metody te na pewno pomagają zrelaksować ciało i umysł oraz oderwać umysł i zmysły od otaczającego świata, tak abyśmy mogli skoncentrować swoją uwagę w jednym miejscu - ale na czym? Nawet tak zwani nauczyciele medytacji rzadko tego uczą. Często ludzie inwestują wiele pieniędzy i czasu próbując nauczyć się technik przedmedytacyjnych, ale nigdy nie dochodzą do zagadnienia prawdziwej medytacji o Najwyższej Prawdzie. Techniki te może nie są złe, ale nie są też kompletne. Wciąż potrzebny jest właściwy i kompletny system medytacyjny – system medytacji o Absolucie.

Jak medytować?
Jest wiele sposobów medytacji, ale wielcy jogini podkreślają, że jeden z nich jest szczególnie godny polecenia w obecnych czasach – jest to medytacja z mantrą.
"Mantra" jest transcendentalną wibracją dźwiękową. "Man" oznacza "umysł", "tra" – "wznosić". Mantra jest więc dźwiękiem, który wznosi nasz umysł ponad materialny wymiar. Przejawia się ona w tym  świecie nie tracąc swego duchowego potencjału. Mantry nie można wymyślić samemu, nie można jej kupić czy sprzedać. Jest to wiecznie istniejąca, duchowa wibracja dźwiękowa przekazywana od niepamiętnych czasów przez mistrzów medytacji należących do długiej linii nauczycieli i uczni. Wsłuchując się w taki dźwięk i powtarzając go doświadczamy, że nasze serce i umysł stopniowo się oczyszczają, dzięki czemu z każdym dniem coraz bardziej wzrasta w nas świadomość naszej prawdziwej tożsamości. Stopniowo jesteśmy coraz bardziej radośni, szczęśliwi i wolni od niepokoju.

"Kwiat lotosu rozkwita ponad powierzchnią wody
nietknięty przez jej nieczystości. Podobnie,
poprzez medytację, każdy może żyć w tym
świecie nietknięty przez jego niepokoje"
Mantrę można intonować na kilka różnych sposobów. Można robić to zarówno indywidualnie jak i w grupie osób. Poniżej prezentujemy poszczególne techniki medytacji. Kluczowym elementem w każdej z tych technik jest koncentracja, skupienie uwagi na dźwięku mantry. Początkowo osiągnięcie jednopunktowej koncentracji na mantrze może wydawać się zadaniem trudnym, powinniśmy jednak postarać się, na tyle, na ile potrafimy skupić swój umysł na wypowiadanych mantrach. Przy regularnej praktyce i odrobinie cierpliwości będą widoczne szybkie postępy. Medytacja niedoskonała prowadzi do medytacji doskonałej.

Medytacja z wykorzystaniem oddechu 
Sposób ten polega na intonowaniu mantry na głos podczas wydechu, a podczas wdechu – na powtarzaniu jej w umyśle. Robiąc wydech wypowiadamy np. mantrę GAURANGA wydłużając sylaby: GoooRaaaAnnnGaaa, a z wdechem powtarzamy ją w ten sam sposób w  umyśle. Długość oddechu zależy od indywidualnych predyspozycji. W ten sposób można intonować dowolną ilość czasu.
Jednym z najprostszych sposobów medytacji jest japa joga, technika, w której do medytacji używamy korali nazywanych japa mala.
Korale składają się ze 108 koralików (lub 54 – takie korale stanowią "połowę") i jednego korala głównego. Podczas medytacji trzymamy je w prawej ręce między palcem środkowym a kciukiem (do medytacji nie używamy palca wskazującego, co jest związane ze starożytną zasadą). Medytację zaczynamy od korala głównego. Trzymając go między palcami wypowiadamy mantrę. Potem przesuwamy palce na pierwszy mały koralik i wypowiadamy mantrę po raz kolejny.
Szybkość powtarzania jest sprawą indywidualną, jednakże należy zachować takie tempo intonowania zgodne z oddechem.
Najodpowiedniejszą porą dla tej medytacji jest czas po przebudzeniu się i porannej kąpieli. Można usiąść i intonować mantrę przez jakiś czas. Jeśli ogarnie cię senność i trudno ci będzie wytrwać dłużej w jednej pozycji, możesz intonować spacerując np. w parku, na plaży, czy też w jakimś innym, spokojnym miejscu. Godnym polecenia czasem na tę praktykę jest również wczesny wieczór, tuż przed zachodem słońca. Wybierz sobie porę dnia oraz liczbę powtórzeń, począwszy np. od jednej medytacji rano i jednej wieczorem. Później stopniowo zwiększaj liczbę powtórzeń mantry wykonywanych każdego dnia. Medytując regularnie doświadczysz tego, jak przyjemny jest ten sposób medytacji.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca