Otwarcie na Boga należy do naszej natury
Jezus rzekł do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!" A Szymon odpowiedział: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci". (Łk 5,4-6)
„Potrzebujemy świata natury nie tylko, żeby przerwać. Potrzebujemy natury także po to, aby odnaleźć drogę do domu, aby móc uwolnić się z więzienia naszych własnych umysłów. Zagubiliśmy się w działaniu, w myśleniu, w pamiętaniu, w wyczekiwaniu – zagubiliśmy się w skomplikowanym labiryncie własnych oczekiwań i problemów. To czego musimy nauczyć się na nowo od świata natury a o czym zapomnieliśmy to to jak być, po prostu być, być sobą, być tam gdzie toczy się życie a więc w chwili obecnej – tu i teraz” – pisze ojciec Wojciech Drążek .
A ojciec John Main dodaje: „Życie w wymiarze ducha jest bowiem tajemnicą zakorzenioną w radości trwania”. Piękno modlitwy zaś polega na tym, że uczy nas właśnie tej radości trwania przed Bogiem. Uczy nas, że najważniejsze jest otwarcie się na tajemnicę Boga, który jest i działa tu i teraz. Co więcej ta tajemnica otwarcia się na Boga jest tak naturalna dla naszego serca, jak naturalne jest otwarcie się kwiatu na dar słońca, potrzebnego do tego, aby kwiat mógł rosnąć i się rozwijać.
Jeżeli zatem nauczymy się trwać w ciszy i cieszyć się chwilą obecną a w jaką wpisana jest modlitwa, wówczas nasze serce otworzy się na dar Ducha, podobnie jak kwiat otwiera się na dar słońca. To otwarcie bowiem należy do naszej natury. Do tego zostaliśmy stworzeni. A Duch Święty wpływając do naszego otwartego serca będzie je kształtował i przemieniał.
Medytacja uczy nas, że modlitwa to kwestia zaangażowania serca, całego serca. Jeżeli mamy szczerze odpowiedzieć na wezwanie do porzucenia powierzchowności i wypłynięcia na głębię, która charakteryzuje życie zanurzone w Bogu, konieczne jest zaangażowanie całego serca w doświadczenie modlitwy, gdyż modlitwa to miłość a nie da się tak naprawdę kochać bez zaangażowania całego serca.
Chrystus wzywa nas, abyśmy przeżywali nasze zjednoczenie z Bogiem nie bojąc się coraz bardziej wypływać na głębię życia duchowego a jednocześnie stawia warunek, abyśmy to życie przeżywali w duchu i prawdzie. Ważne żeby wezwań Chrystusa nie traktować jako nakazu, lecz jako zachętę do przeżywania naszej relacji z Bogiem w wolności. Tego bowiem domaga się miłość.
Komentarze
Prześlij komentarz