Nadawać smak

Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. (Mt 5,16)


Dzisiaj trudniej nam docenić rolę soli, o jakiej mówi Pan Jezus w Ewangelii. Ale w czasach, gdy nie znano jeszcze lodówek, to właśnie ona była używana do konserwowania żywności, do zachowywania jej świeżości i smaku.

Trochę łatwiej za to docenić nam rolę światła, bo jesteśmy pokoleniem, które bez niego nie za dobrze potrafi sobie radzić. Wystarczy, że zgaśnie na godzinę a my często okazujemy się bezsilni, bo bez prądu nie działa większość urządzeń w naszych domach, bo zamykają nam się nagle okna na świat w postaci telewizora czy Internetu, bez których współczesnemu człowiekowi coraz trudniej żyć.

Chrystus odwołując się dzisiaj do obrazu soli i światła wskazuje na rolę, jaka jest zadaniem chrześcijan w świecie. Naszym zadaniem jest chronić świat przed moralnym zepsuciem a jednocześnie konserwować, zachowywać i pomnażać to, co dobre. Mamy też przez swoją postawę nadawać inny smak takim aktywnościom jak miłość, praca, życie. Smak płynący właśnie z wiary.

Warto jednak dostrzec, że Chrystus w dzisiejszej Ewangelii mówi: „WY JESTEŚCIE…” A zatem mówi nie tyle o naszym działaniu (bo aktywizmu w naszym życiu bywa czasem ponad miarę), ale mówi o czymś znacznie ważniejszym, o tym, kim powinniśmy być, a więc o naszej tożsamości. Wielu współczesnych uczniów Chrystusa skarży się, że nie potrafią np. stanąć w obronie Kościoła, gdy w pracy słyszą wiele krytycznych uwag pod jego adresem; albo, że trudno im powiedzieć bolesną prawdę pod adresem drugiego człowieka, choć mają świadomość, że kiedy tego nie powiedzą on będzie dalej brnąć w złu.

Jeden z najwybitniejszych teologów XX wielu, Szwajcar Hans Urs von Balthasar mówił, że tożsamość chrześcijanina określona jest przez wiarę i misję. A mówiąc prościej: przez relację do Boga i przez relację do świata – a konkretnie poczucie odpowiedzialności za świat. To właśnie z poczucia tego, kim jesteśmy, jako chrześcijanie, z poczucia wartości naszej wiary i naszej roli w świecie płynie odwaga walki o dobro i dawania świadectwa wiary lub brak tej odwagi.

Sól dla samej soli – to bezsens. Podobnie chrześcijanin przeżywający swoją wiarę tylko dla siebie to niezrozumienie tego, czym jest chrześcijaństwo!

Innymi słowy używając przesłania Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii chrześcijanin, który swoim życiem nie czyni tego świata lepszym, przez nadawanie mu smaku swoimi wyborami płynącymi z wiary i miłości jest jak lampa, która nie świeci!

Mówiąc jeszcze dobitniej: chrześcijanin, który utracił ambicję zmieniania świata na lepszy, to postać tragiczna! Kiedy chrześcijanin przestaje „solić” świat swoją wiara i miłością, świat zaczyna „solić” chrześcijan i zaczyna ich kształtować wedle swoich mód i ideologii! Czyż nie jesteśmy tego świadkami coraz częściej, zwłaszcza we współczesnej Europie!?

Czasem zapominamy, że zarówno nasza wiara, do której się przyznajemy, jak i nasza wiara, której się wstydzimy, kształtuje postawy, poglądy i wybory innych. Chrześcijanin, który przestał w to wierzyć przeżywa właśnie kryzys swojej tożsamości. Pozwoliliśmy sobie wmówić, że nasza religia jest sprawą prywatną; że chrześcijanin może być sobą w domu, w kościele, ale nie wypada mu by był sobą w urzędzie, w pracy, czy w kawiarni.

Uwierzyliśmy w to wielkie kłamstwo współczesnej poprawności ideologicznej i dlatego jako świadkowie, których Chrystus posłał na świat – przegrywamy!

Jesteśmy wezwani by świadczyć bez względu na to czy to świadectwo inni przyjmują czy też nie. Nie wolno nam też go zaniechać tylko dlatego, że przyznając się do naszej wiary możemy stracić sympatię czy akceptację innych.

Kiedy św. Bernadetta Soubirous gdy stała przed komisją badającą prawdziwość objawień w Lourdes i usłyszała niedowierzające i przykre pytania dotyczące objawień, odpowiedziała: „Mam polecenie tylko wam oznajmić, a nie zmuszać was do uwierzenia.”

Aby nie zgrzeszyć zwietrzeniem, lub niebezpiecznym konformizmem mamy tylko jedno wyjście – utrzymywać stałą łączność z Tym, który jest Źródłem światła w nas, Źródłem siły do dawania świadectwa o Nim przed światem.

Prośmy, abyśmy jak św. Paweł uwierzyli, że możemy zrobić wiele, że możemy wszystko, dzięki Temu, który nas umacnia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji