Prośba pełna wytrwałości

„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. (Mt 7,7)

Dzisiejsze wezwanie Jezusa do wytrwałej modlitwy i dołączona do niego obietnica spełnienia prośby nie jest próbą apologii Boga, zwłaszcza gdy czasem – gdy nasza modlitwa trwa już długo i nie przynosi oczekiwanych skutków – pojawiają się wątpliwości czy Bóg nas słyszy. Pojawia się wówczas myśl, by usprawiedliwić Boga, albo oskarżyć siebie o mało wytrwałą modlitwę. Podkreślmy to raz jeszcze: Bóg nie potrzebuje usprawiedliwienia z naszej strony. My natomiast potrzebujemy głębszego poznania Boga i „motywacji” Jego działania.

Jezus zachęcając nas dzisiaj do wytrwałej modlitwy pragnie ukazać nam relację Ojciec-dziecko. Innymi słowy daje nam właśnie szansę poznania Boga i motywacji Jego działania. Jezus powołuje się na przykład, w którym nawet grzeszący człowiek potrafi nakarmić własne dziecko, to o ileż bardziej Bóg Ojciec. Chrystus chce w ten sposób ukazać nam prawdziwe oblicze, a właściwie miłujące serce Ojca. Jego Ojciec jest Ojcem dla wszystkich ludzi, ale Ojcem, który daje zawsze i tylko to, co dobre.

Prośba, poszukiwanie i kołatanie w pierwszej kolejności odsłania tajemnicę Tego, którego proszę. Prawdziwa modlitwa nie może być też nigdy traktowana, jako transakcja wymienna. Powinna być odkrywaniem dobroci i miłości Ojca. Czasem miłości wymagającej. Wszystko to ma służyć odkrywaniu i umacnianiu postawy dziecka wobec tego Ojca, który jako "jeden jest tylko dobry" (Mt 19,17).

Prośmy z wiarą i zaufaniem, szukajmy z nadzieją i otwartością, kołaczmy z miłością i wytrwałością, bo Ojciec nasz, "da to, co dobre, tym, którzy Go proszą".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji