Wielkopostne zamyślenia c. d.

„Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. (Mt 5,20)


Chrystus przestrzega nas przed legalistycznym patrzeniem na przykazania. Słyszymy czasem stwierdzenie: „nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem, więc nie jest ze mną tak źle…”

Tymczasem takie legalistyczne spojrzenie na nasz stosunek do Boga i bliźniego, to za mało. Chrystus pragnie, abyśmy na nasze postępowanie patrzyli szerzej i głębiej. Co z tego, że nikogo nie zabiłem w sensie fizycznym, kiedy w swoim sercu pielęgnuję nienawiść, żal czy inne emocje, które kształtują a raczej niszczą moje relacje z innymi. Przecież bardzo skutecznie można zranić a nawet „zabić” człowieka słowem, gestem, postawą.

Święty Jan od Krzyża przypomina nam, że ostatecznie będziemy sądzeni z miłości a nie z legalizmu. Chrystus pyta nas nie tylko czy nie zgrzeszyliśmy przeciw bliźnim, ale co uczyniliśmy, aby naszą relację z innymi można było określić mianem chrześcijańskiej miłości? Po niej bowiem mamy być rozpoznawani jako uczniowie Chrystusa i tylko ona jest wystarczającą motywacją nie tylko do tego by czynić dobrze innym, ale by na co dzień rozpalać w naszych sercach chęć stawania się podobnymi do Chrystusa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji