Miłość prowadząca do spotkania Boga

Za każdym razem, kiedy czytam tę perykopę ewangeliczną przeznaczoną na dzisiejszy dzień przypomina mi się historia biskupa Edwarda Dajczaka, które porusza mnie za każdym razem, gdy je słyszę. Biskup Edward przez wiele lat praktykował podczas porannej medytacji zapisywanie na małej karteczce fragmentu Ewangelii, który najmocniej zapadał mu w serce, aby kierować się tym fragmentem w codziennych, zwyczajnych sytuacjach.


Któregoś dnia bardzo spieszył się na ważne spotkanie i idąc zauważył człowieka leżącego przy drodze, w rowie. Poszedł dalej, ale słowa, które zapisał rano: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili przypomniały mu się i zawrócił. Podniósł tego mężczyznę. Człowiek ten był głodny, więc zaczęli szukać baru, gdzie mogli by coś zjeść, co nie było łatwe, bo był brudny i śmierdział, więc nie za bardzo chciano ich gdzieś wpuścić. Przyjęto ich jednak w pewnej „samarytańskiej gospodzie”. Mężczyzna zaczął opowiadać o swoich problemach, o tym jak trafił na ulicę i wpadł w narkomanię oraz próbach zerwania z nałogiem. Stwierdził w końcu, że nie widzi już sensu swojego życia.


Po kilku miesiącach od tamtego wydarzenia biskup Dajczak otrzymał list od tego mężczyny, w którym pisał: Od paru miesięcy jestem czysty, poszedłem na detoks, który tym razem okazał się sukcesem. Postanowiłem spróbować jeszcze raz i nie dlatego, że jesteś księdzem, ale dlatego, że wtedy potraktowałeś mnie jak człowieka.


Myślę, że to jedno z tych do świadczeń, które jest najpiękniejsza puentą dla słów Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii:


„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40)


Panie,

kiedy jestem głodny, daj mi kogoś, kto łaknie pożywienia bardziej niż ja;

kiedy jestem spragniony, postaw na mojej drodze kogoś, kto bardziej niż ja chce pić;

kiedy jestem odrzucony, przyślij mi człowieka, który bardziej niż ja potrzebuje, żeby go przygarnąć;

kiedy nie mam się w co ubrać, daj mi kogoś, kto bardziej niż ja potrzebuje przyodziania;

kiedy jestem chory zaprowadź mnie do kogoś, kto potrzebuje lekarstwa bardziej niż ja;

kiedy jestem w więzieniu moich trosk i problemów, daj mi kogoś, kto bardziej potrzebuje mojego pocieszenia i wsparcia;

gdyż prawdziwej miłości prowadzącej do spotkania Boga doświadcza się w otwartości na drugiego człowieka a nie w skupieniu się na samym sobie.

(Kathryn Spink, „Łańcuch Miłości”)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa