Wielkopostne zamyślenia c. d.

Od kilku dni Ewangelia zatrzymuje nas na fragmentach, których głównym przesłaniem jest zamknięcie człowieka na słowo Boże przyniesione przez Jezusa. Nauczyciel z Nazaretu spotyka się nie tylko z głuchotą ludzi, ale coraz częściej z odrzuceniem Jego przesłania i Jego samego. 

Czytając te słowa i spoglądając na współczesną Europę pomyślałem sobie, że historia Ewangelii ciągle się powtarza, tyle , że w nowej odsłonie. 

Mimo to Bóg jest wytrwały i niezmienny w swojej miłości. On nieustannie posyła swojego Syna - Słowo na poszukiwanie człowieka zagubionego, poranionego, zapatrzonego i zasłuchanego bardziej w siebie niż w Boga. To przypomina także nam - współczesnym świadkom Chrystusa, że nie wolno nam się zniechęcać, ponieważ ostatecznie jesteśmy uczestnikami ostatecznego zwycięstwa Chrystusa, choćby pozornie wydawało się, że przegrywamy z mentalnością i przemocą tego świata.

Niech puentą tego rozważania będą słowa Chrystusa, który wkłada je w usta św. Brata Alberta w czasie rozważań Drogi Krzyżowej:

Dlaczego nie wierzysz mi, dlaczego jesteś smutny, boisz się ludzi i tego co świat niesie. A przecież Ja daję ci wiarę, nadzieję i miłość, które zawieść nie mogą. Sprawdziłeś to przecież. Patrzysz na grób mój, już nie długo będzie on pusty, wszak powiedziałem ci, że żyć będę, a ty ze mną, że zwyciężę, a ty razem ze mną, że śmierć pokonam i grzech, i że Moje życie i łaska panować będą w twoim sercu. Więc podnieś głowę, uśmiechnij się, bądź promienny nadzieją, i nie martw się o jutro, bo Ja, Zmartwychwstanie i Życie, jestem z tobą i będę w tobie, jeśli Mnie pokochasz i podasz mi rękę.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa