Wielkopostne zamyślenia c.d.

Z opisu dzisiejszej perykopy ewangelicznej wyłania się obraz Jezusa, który wchodząc do Jerozolimy swoje kroki w pierwszej kolejności kieruje nie, jak byśmy się tego spodziewali do świątyni - domu swego Ojca, lecz tam, gdzie są ludzie szczególnie szukający nadziei. Chory, który skupia na sobie uwagę Jezusa czeka już wiele lat i wciąż nie traci nadziei. Konieczność wejścia do wody, o której mówi chory i z którym wiąże swoja nadzieję na uzdrowienie w komentarzach wielu biblistów przywołuje obraz przejścia Izraelitów przez morze ku wolności. Tymczasem Jezus prowadzi chorego ku wolności zupełnie inną drogą. Nie prowadzi go do uzdrowienia przez wody sadzawki Betesda, z którą chory wiązał swoje nadzieje, ale odsłania przed nim nowe źródło wody żywej. Wody, którego źródłem jest On sam.


Warto jednak zatrzymać się na chwilę przed pytaniem, z którym Jezus zwraca się do chorego. To pytanie domaga się jednoznacznej odpowiedzi: "Czy chcesz być zdrowy?" I rzeczywiście chory odpowiadając potwierdza pragnienie bycia uzdrowionych, tyle że jednocześnie podaje receptę w jaki sposób ma to nastąpić. Jakby nie do końca słyszy i rozumie, co do niego mówi Jezus. W swojej odpowiedzi skupia się na wizji uzdrowienia, którą od lat nosi w sercu i w wyobraźni i która przez te lata przećwiczył już na różne sposoby. Spogląda na Chrystusa, jak na człowieka, który może mu pomóc po prostu dostać się do sadzawki. Nie dostrzega, że w jego życiu stoi ktoś zupełnie inny - Syn Człowieczy.

W naszym życiu zdarza, że też znajdujemy się wśród mnóstwa chorych, niewidomych, sparaliżowanych czy to fizycznie czy duchowo. I długie lata czekamy na to, że coś w naszym życiu się zmieni. Chrystus za każdym razem to widzi i pyta każdą i każdego z nas: „Czy chcesz wyzdrowieć?” Co Mu odpowiesz?


Możesz odpowiedzieć, tak jak uczynił to chory z dzisiejszej Ewangelii: "Tak, ale...." i wskazać receptę w jaki sposób Bóg powinien to uczynić, albo powiedzieć "Tak, chcę, zajmij się tym Panie tak, jak Ty chcesz". Bo Bóg czyni cuda proporcjonalnie do naszego zawierzenia Jego miłości a nie proporcjonalnie do naszych zmartwień i recept na nie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji