ZMARTWYCHWSTAŁ!

Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych (J 20, 9).

Próżno szukać w Ewangelii dokładnego opisu zmartwychwstania Chrystusa. Są tylko znaki, które na nie wskazują. Maria Magdalena idzie wczesnym rankiem do grobu, widzi odsunięty kamień.

Zmartwychwstanie dokonało się pod osłoną nocy. Wierze Marii Magdaleny, pierwszego świadka zmartwychwstania towarzyszy mrok, jakaś doza niepewności. Widzi jedynie znak – odsunięty grobowy kamień. Dochodzi do niej, że coś się stało. Ale nie rozumie jeszcze, co. Znak pustego grobu jest wskazówką, lecz nadal domaga się wiary. Bóg stopniowo odsłania przed nami swoje tajemnice. „Zabrano Pana z grobu…” – mówi Maria Magdalena. Jej myśli gubią się w domysłach.     W naszym życiu dzieje się często podobnie. Nadzieja niejednokrotnie długo toruje sobie drogę przez nasze małe rozumy i ciasne serca, zanim stanie się rzeczywistością rzucającą nowe światło na nasze życie.

Maria Magdalena dzieli się swoim odkryciem z Apostołami, odsłania przed nimi swój niepokój. Warto dzielić się odczuciami z ludźmi, którym ufamy. Rozmawiać o tym, co nosimy w sercu: o naszych nadziejach, tęsknotach, obawach. Warto szczególnie rozmawiać o tym z Bogiem. Bo to przybliża nas do prawdy.

Piotr i Jan na wieść o „zabraniu Pana” biegną ze wszystkich sił do grobu. Biegną, bo chcą poznać prawdę. To pragnienie mobilizowało ich do biegu. Najgorzej jest wtedy, gdy człowieka nic już nie jest w stanie wyrwać z fotela, z rezygnacji, z letniości. Gdy tak zwany „święty spokój” staje się wartością absolutną, może stać się w nas postawą, która usypia sumienia i zabija chęć szukania i walki o prawdę.

Teraz Ewangelista skupia się na postawie Jana i Piotra. Każdy z nas, kto tyle razy słuchał opisów różnych wydarzeń opisanych w Ewangelii dobrze wie jak bardzo ci dwaj apostołowie różnią się od siebie. Reprezentują dwie zupełnie różne osobowości. Ewangelia odnotowuje nawet taki szczegół, jak to, że Jan wyprzedza Piotra. Każdy z nas ma swoje tempo, swoją osobistą drogę wiary. Jednym pewne sprawy przychodzą łatwo, inni łatwo dostają na drodze wiary zadyszki, doświadczają upadków, kryzysów. Jan wytrwał pod krzyżem, Piotr się zaparł. Może i stąd ta różnica prędkości. Kiedy już obaj są przy grobie, znowu widać różnicę. Jan zagląda do grobu, ale nie wchodzi do środka. Piotr, jako pierwszy wchodzi do wewnątrz. To kolejny znak, który uświadamia nam, że każdy, kto chce być prawdziwym uczniem Jezusa musi wejść do grobu Pana, bo to jest droga, która prowadzi do zbawienia, do chwały. Aby zdobyć się na pokonanie lęku przed śmiercią, najpierw tą, która jest w nas śmiercią starego człowieka, człowieka grzechu a następnie także śmiercią fizyczną, bez której nie ma przejścia do lepszego świata, trzeba wejść do grobu Jezusa. Musimy być gotowi zanurzyć się w śmierć Chrystusa, aby mieć udział w Jego zmartwychwstaniu, bo jak sam mówi: „jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemie nie obumrze, zostanie tylko samo.”

Płótna i chusta w grobie – kolejne znaki zmartwychwstania. Co oznaczają? Gdyby ktoś wykradł ciało Jezusa, po co miałby je rozbierać z płótna, w które było owinięte? W głębszym, duchowym sensie płótna leżące w grobie mogą być symbolem tego, że Jezus porzuca ziemskie ubrania, wchodzi w nową jakość istnienia. Łazarz, gdy wyszedł z grobu był wciąż owinięty w grobowe płótna. Bo one były mu jeszcze potrzebne, nadal był śmiertelny. Jezus pokonuje definitywnie śmierć. Już żaden ziemski strój nie jest Mu potrzebny. Pierwsi ludzie zrobili sobie opaski dopiero po popełnieniu grzechu. Porzucone grobowe szaty Jezusa mogą być symbolem ziemskich przebrań skrywających w nas to, czego się wstydzimy. W niebie nie ma już wstydu i powodu do wstydu, bo tam jest wieczna harmonia duszy i ciała.

„Ujrzał i uwierzył”. To piękna puenta dzisiejszej Ewangelii o zmartwychwstaniu. „Ujrzał i uwierzył”.  Walka duchowa między niewiarą a wiarą przechyla się na korzyść wiary. Choć przecież nie widzieli jeszcze Pana. Sam pusty grób powoduje, że ożywają słowa, które uczniowie wcześniej słyszeli z ust Jezusa, słowa o zmartwychwstaniu, które uświadamiają im, że Chrystus jest nie tylko Obietnicą Boga, ale i jej wypełnieniem. Ta wiara, która rodzi się w ich sercach jest pierwszym krokiem na drodze powrotu do duchowej równowagi po dramacie krzyża.

Czy nie o to właśnie chodzi w naszym życiu? Czy nie taki powinien być owoc właściwego przeżycia tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa, którą ukazuje nam Wielkanoc?  

Ta dzisiejsza uroczystość, która gromadzi nas przy pustym grobie jest zaproszeniem, by odzyskać nadzieję, odnaleźć pokój i umocnić naszą wiarę.         Bo Jeśli On zmartwychwstał, nic już nie może i nie powinno pozbawić nas tej nadziei, którą Zmartwychwstały pragnie wlać dzisiaj w nasze serca i pragnie, abyśmy stawali się świadkami tej nadziei wobec świata.

Z RACJI ŚWIĄT ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO ŻYCZĘ WAM, DRODZY, PRZYJACIELE, CZYTELNICY TEGO BLOGA, ABY GŁĘBOKIE PRZEŻYCIE TAJEMNICY ZMARTWYCHWSTANIA JEZUSA WLAŁO W WASZE SERCA NOWĄ ODWAGĘ BYCIA ŚWIADKAMI WIARY I PRAWDY O ZMARTWYCHWSTANIU A TAKŻE UMOCNIŁO DAR OTWARTYCH OCZU I SERC, BY MÓC ROZPOZNAWAĆ OBECNEGO WŚRÓD NAS ZMARTWYCHWSTAŁEGO CHRYSTUSA, NIEUSTANNIE TOWARZYSZĄCEMU NAM W DRODZE DO WIECZNOŚCI. SZCZĘŚĆ BOŻE I DZIĘKUJĘ ZA WSPÓLNE KROCZENIE DROGA WIARY I DOŚWIADCZENIA CHRZEŚCIJAŃSKIEJ MEDYTACJI ORAZ PIĘKNE I ŻYWE DOŚWIADCZENIE WSPÓLNOTY OSÓB MEDYTUJĄCYCH!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów