Moje tak...



„Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret...”. Niby jest to tekst, który znamy na pamięć. Nasze oczekiwanie powinno być szczególnie czujne, jeśli chcemy, ażeby to Zwiastowanie także dla nas stało się Dobrą Nowiną.

— Maryjo — mówi anioł — będziesz szczęśliwa!

Przez długi czas tłumaczono to pozdrowienie formułą wyrażającą pełen podziwu szacunek: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą”. To bardzo piękne słowa, które powtarzamy w codziennej modlitwie. Ale egzegeci, specjaliści, którzy badają Ewangelię, przywracają o wiele mocniejsze, rzeczywiste wyrażenie użyte przez Łukasza: „Raduj się, wybrana, Pan jest z Tobą”.

Taka formuła nadaje Maryi — tej, która rozważa wszystko w swoim sercu — koloryt i blask mesjańskich zwiastowań. „Raduj się”: Ta radość to Bóg. „Pan jest z Tobą”: Maryja zna Pisma, jest zmieszana, wie, dokąd wiodą takie słowa, wie, że są początkiem wielkich misji, czegoś nieoczekiwanego, choć pewnie sama nie oczekiwała, że aż tak niezwykłego.

„Będziesz Matką Mesjasza”. Anioł użył jeszcze innego wyrażenia, które w połączeniu z wcześniejszym nie pozostawia już żadnych wątpliwości; to właśnie w Niej wypełni się wielka obietnica: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, który będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. Będzie panował i Jego panowaniu nie będzie końca”.

Ażeby jeszcze bardziej odsłonić objawienie, i wszechmoc działającego w Niej i przez Nią Boga anioł doda wyjaśnienie jako odpowiedź na wątpliwości, jakie rodzą się w sercu Maryi; wyjaśnienie, które postawi nas w obliczu całej tajemnicy:
Poczęcie tego niezwykłego dziecka dokona się bez udziału ludzkiego, ponieważ dziecko nieskończenie święte, które się z Niej narodzi, jest Synem Bożym. Duch Święty, moc Najwyższego, dokona w Tobie tego cudu.

Zatrzymajmy się jednak na kulminacyjnym zdaniu tego tekstu. „Ten, który się narodzi, jest Synem Bożym”.

Wszystko, co Łukasz chciał powiedzieć, zawiera się w tych słowach. Dodaje on jeszcze zdanie, które ma pomóc naszej wierze: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”.

I wtedy, gdy zostaną rozwinę już wszelkie wątpliwości, co do tego niezwykłego poczęcia i narodzenia, słyszymy „tak” Maryi, w którym daje siebie całą, całkowicie — już nikt nigdy nie powie Bogu takiego „tak”.

Przede wszystkim jednak musimy wsłuchać się w tę radosną wieść: Mesjasz jest nam dany, Ten, który przychodzi, aby zbawić nas od wszelkiej nieprawości i nędzy. Który ma moc wybawić człowieka od jego największego wroga: GRZECHU I PANOWANIA CIEMNOŚCI.

Niezwykłość tego zwiastowania ma podkreślić fakt, że ten Zbawiciel jest bardziej nieprawdopodobny niż najbardziej nawet szalone marzenie!

Bóg sam narodzi się z kobiety, aby być człowiekiem żyjącym wśród nas! Czy kiedykolwiek będzie można przyzwyczaić się do tej myśli, która tak jasno wyrażona zostanie przez świętego Jana: „Słowo, które jest Bogiem, stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”.

„Bóg wśród nas, Bóg z nami”: Radość ofiarowana Maryi jest radością, która jest ofiarowana każdej i każdemu z nas, kiedy rozumiemy do jakiego stopnia poprzez Jezusa (i poprzez Maryję) Bóg jest z nami, Bóg jest dla nas. Choćby nie wiem jakie chmury zawisły nad światem i nad naszym życiem, nikt już nie odbierze nam tego Słońca.

Ale każdy z nas przeżywa też dni, kiedy Jezus staje się dla nas słońcem w szczególny sposób. Są to nasze osobiste zwiastowania. Czasem niosą radość, czasem są bolesne. Mają za zadnie, jaki anioł wyrywać nas z uśpienia! Z duchowego marazmu. Czasem jest to cierpienie, które niszczy nadzieje i złudzenia, czasem trudne i nieoczekiwane wyzwania, które niesie życie. Coś wobec czego stajemy bezsilni, co wydaje się przerastać nasze możliwości...
I oto nagle mamy świadomość, że jesteśmy wezwani do rzeczy trudniejszych i wznioślejszych, do całkowitego oparcia się na Bogu, bo sami już wiemy, że nie możemy tego uczynić o własnych siłach.

Czy potrafię w tym dzisiejszym słowie odnaleźć wezwanie skierowane również do mnie: Raduj się (Joanno, Barbaro, Agnieszko, Pawle, Zbigniewie, Pan jest z Tobą, przez swoje życie możesz zrodzić cząstkę światła dla świata, możesz stać się świadkiem wiary, świadkiem mocy działającego w Twoim życiu Boga. Możesz stać się światłem dla tych, którzy może utracili wiarę, sens życia, nadzieję... Pod jednym wszakże warunkiem: Jeśli jak Maryja odważysz się Bogu powiedzieć „tak”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca