tak jak jest, jest dobrze

Dobrze mi tu być...

Noc jest najpiękniejszą z kobiet świata. Mamy noc z 8 na 9 listopada.

Kolejny dobry dzień minął.
Co przyniósł?
Jak zwykle spotkanie z człowiekiem, radość, spełnienie. Ale też wiadomość o śmierci mojego kolegi z roku. Odszedł do Pana po długiej i ciężkiej chorobie, choć miał dopiero czterdzieści lat. Dziękuję Ci Panie za jego życie a zwłaszcza za jego kapłaństwo. To jeden z najpiękniejszych sposobów na życie.

Jutro może znów dane mi będzie otrzymać w darze kolejny dzień. Wtorek. Spotkanie medytacyjne a wcześniej czekolada wypita w towarzystwie jednej niezwyklej osoby.

Tak
dzisiaj mamy poniedziałek,
Jutro 
możemy nie mieć nic 

i dlatego właśnie warto żyć chwilą. Chwila obecna, to wszystko, co tak naprawdę mamy.



Oto jestem, Panie. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem,  Twoja miłość niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość. W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Twoją obecność, myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostatni ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc, równie nieunikniona i tak jak ona głęboka. Spraw, aby była najpiękniejszą z moich nocy. Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci moją duszę tak, jakby to była godzina mojej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie i spraw, abym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji