Owoce nawrócenia

Katechumeni potrafią wprawić nas niejednokrotnie w zakłopotanie. Wiele wysiłku wkładają w zgłębianie prawd wiary, dlatego też często otaczają je wielkim szacunkiem walcząc o życie ich duchem, niż my, którzy od wczesnego dzieciństwa wzrastamy w w atmosferze wiary. Ludzi nawróceni nie rzadko o wiele głębiej też przeżywają sakramenty święte, niż ci, którzy przyjmują je często. Dlatego są dla nas szczególnymi świadkami tego, jak powinno się cenić skarb wiary, skarb, który przecież zgodnie z Pismem nosimy w naczyniach glinianych (2 Kor 4,7). To samo Pismo wyrzuca nam, że tak łatwo nam odejść od pierwotnej miłości, która cechuje właśnie nowo nawróconych (por. Ap 2,4). mam na myśli nie tylko tych, którzy nigdy nie żyli w atmosferze wiary, ale także tych, którzy ten skarb niegdyś utracili a potem, często po latach, niczym syn marnotrawny odnaleźli go na nowo. Czasem aż milo takich ludzi spowiadać. Potrafią zawstydzą swoim sposobem przeżywania życia wiary, ale też budują.
Dlatego Jezus ostrzega tych, którzy tłumnie podążają za Nim. Mówi im, że poganie bywają bardziej otwarci na głos Boga, niż wybrani. To przestroga, która Jezus kieruje także do nas. Czas Wielkiego Postu, to dobry okres na sprawdzenie jaki jest grunt mojego serca, na który Jezus rzuca swoje słowo, czy nie pozwoliłem, żeby się zbytnio wyjałowił. W końcu wezwanie do nawrócenia dotyczy także nas, którzy tłumnie idziemy za Jezusem, gdyż to nic innego, jak ciągłe budzenie w sobie pierwotnej gorliwości do szukania i jak najpełniejszego sposobu dawania odpowiedzi Temu, który dla nas jest Drogą, Prawda i Życiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca